Paweł Wąsek zajął siódme miejsce w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Zakopanem. Wcześniej był 11. i szósty w treningach. Znowu pokazał, że rywale muszą się z nim liczyć. Czy trudno skacze mu się w roli mistrza Polski? Thurnbichler zaskoczył w Zakopanem. Ogłosił w rozmowie z mediami. "Możliwe" Niezwykła osoba zbiera wszystkie medale Pawła Wąska - Na pewno wzrosła presja i oczekiwania kibiców, ale nie jestem w stanie ocenić, czy jest mi trudniej, czy łatwiej - przyznał Wąsek. Jakiś czas temu Dawid Kubacki, pytany o to, czy medale mistrzostw Polski, zajmują jakieś szczególne miejsce w jego domu, przyznał, że po jednych mistrzostwach kraju medal, jaki zdobył, jeździł z nim przez cały sezon Pucharu Świata w plecaku. Od razu jednak wówczas dodał, że wcale nie jest to oznaka tego, że mistrzostwa Polski niewiele dla niego znaczą, ale wynikało to z jego gapiostwa. Zapomniał po prostu wyciągnąć nagrody z plecaka. Jak to wygląda w przypadku Wąska? Okazuje się, że medale mistrzostw Polski zbiera niezwykła dla niego osoba. Babcia Wąska jest zatem na medal. Dba o zdobycze wnuka, a przede wszystkim jest jego wielkim kibicem. Za kilka dni będzie obchodziła swoje święto, Dzień Babci jest bowiem już 21 stycznia. A zatem babci Pawła życzymy zdrowia i tego, by medali wnuka nazbierała jak najwięcej. Kwalifikacje do niedzielnego konkursu wygrał lider Pucharu Świata Austriak Daniel Tschofenig. Polacy awansowali w komplecie. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport