Od soboty 25 listopada cała sportowa Polska znów zacznie żyć jednym tematem. Tym będą oczywiście skoki narciarskie i występy naszych orłów. Biało-Czerwoni przyzwyczaili bowiem do tego, że sezon po sezonie gwarantują kibicom wspaniałe emocje i kolejne sukcesy. Nie może więc dziwić, że fani z wielkim entuzjazmem podchodzą także do sezonu 2023/2024, który właśnie wystartował. Dawid Kubacki uratował honor polskiej kadry. Jego słowa budzą niepokój Problem z inauguracją jest jednak taki, że po pierwsze odbywała się ona na skoczni w Ruce, która wyraźnie nie leży naszym zawodnikom. Nigdy w historii żaden polski skoczek nie wygrał na tym kapryśnym obiekcie. Dodatkowo nasi reprezentanci do Finlandii polecieli osłabieni po chorobie, z którą musieli się zmagać na zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem sezonu. Dramat reprezentacji Polski. Tak źle nie było od ponad dekady To wszystko sprawiło, że nasza kadra nie była w pełni przygotowana do inauguracji i takie głosy słychać było już przed rozpoczęciem weekendu w Ruce. Niestety pierwsze dni na skoczni jedynie potwierdziły, że Polacy raczej nie będą odgrywać pierwszoplanowych ról podczas tego weekendu zmagań. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że będzie tak słabo, jak to miało miejsce. Pierwszy konkurs w tym sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich Polska zakończyła z dorobkiem zaledwie ośmiu punktów. Te symboliczne dziesięć oczek trafiło na nasze konto za sprawą Dawida Kubackiego, który zajął w zawodach miejsce 21. Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł oraz Paweł Wąsek nie zakwalifikowali się nawet do występu w drugiej serii. Thomas Thurnbichler mówi o ostrzeżeniu. Zapowiedział rozmowy ze skoczkami To najgorsza inauguracja naszego zespołu od sezonu 2012/2013. Wówczas zmagania rozpoczynały się w norweskim Lillehamer, a Polska nie miała drużyny o takiej renomie. Mateusz Leleń z TVP Sport wyliczył, że Biało-Czerwoni 24 listopada 2012 roku zdobyli w Norwegii zaledwie siedem punktów. 25. miejsce zajął wówczas Maciej Kot, a trzydziestkę zamknął Kamil Stoch. Na pocieszenie możemy powiedzieć, że Stoch tamten sezon zakończył na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a Polska zakończyła zmagania z rekordowym wówczas dorobkiem punktowym w klasyfikacji Pucharu Narodów. Nasi skoczkowie szansę na szybką poprawę nastrojów dostaną już w niedzielę 26 listopada. Tego dnia odbędą się kwalifikacje oraz drugi konkurs w tym sezonie. Relacja z tych wydarzeń na InteriaSport.pl.