To właśnie <a href="https://sport.interia.pl/zimowe/news-adam-malysz-oficjalnie-nowym-prezesem-polskiego-zwiazku-narc,nId,6116001">Adam Małysz zastąpił w czerwcu na stanowisku prezesa Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusza Tajnera</a>, który sprawował ten urząd od 2005 roku. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-nagly-zwrot-akcji-dla-polski-adam-malysz-na-rozmowach-z-fis,nId,6521573">Skoki narciarskie. Nagły "zwrot akcji" dla Polski? Adam Małysz na rozmowach z FIS</a> Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner chwali wybór Adama Małysza. "Thomas Thurnbichler to trenerski diament" Już wcześniej jednak - jeszcze jako dyrektor ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej - Adam Małysz musiał podjąć kluczową decyzję dla przyszłości polskich skoków, wybierając nowego trenera dla reprezentacji Polski, który zastąpi Michala Doleżala. Ostatecznie wybór padł na 33-letniego Austriaka Thomasa Thurnbichlera, który tchnął w naszą kadrę nowe życie, odbudowując formę jej liderów. Apoloniusz Tajner pochwala wybór swojego następcy, nazywając nowego szkoleniowca Dawida Kubackiego i spółki "trenerskim diamentem". - To trener 33-letni, ale już z dużymi osiągnięciami w pracy, znany w Austrii. To była decyzja Adama Małysza, który robił rozpoznanie na rynku trenerskim. Rozmawiał z wszystkimi możliwymi szkoleniowcami i ostatecznie postawił na Thomasa Thurnbichlera. To okazało się strzałem w dziesiątkę. To już trener nowej generacji. Cały ten świat idzie do przodu, elektronika, sprzęt - wszystko. Trenerzy też się zmieniają. Trafiliśmy "trenerski diament", który teraz popracuje kilka lat z naszymi zawodnikami i na nasze konto wynikowe - przyznał były prezes Polskiego Związku Narciarskiego przed kamerą Polsatu Sport. Po poprzednim kiepskim sezonie w wykonaniu naszych skoczków - który osłodził kibicom brązowy medal igrzysk olimpijskich wywalczony przez Dawida Kubackiego - pod okiem Thomasa Thurnbichlera Polacy wrócili na odpowiednie tory. Po letniej dominacji Dawid Kubacki zachwyca także zimą, będąc liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i drugim zawodnikiem zakończonego w piątek Turnieju Czterech Skoczni. Formą imponuje także Piotr Żyła, a Kamil Stoch ponownie nawiązuje do swojej najwyższej dyspozycji. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-niebotyczny-zarobek-graneruda-po-tcs-zgarnal-fortune-kubacki,nId,6519825">Skoki narciarskie: Turniej Czterech Skoczni. Niebotyczny zarobek Halvora Egnera Graneruda! Zgarnął fortunę, Dawid Kubacki wyprzedzony</a> Puchar Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Nasi skoczkowie zachwycą na Wielkiej Krokwi? W następny weekend Puchar Świata w skokach narciarskich zagości z Zakopanem. W sobotę 14 stycznia na Wielkiej Krokwi rozegrane zostaną pierwsze w tym sezonie zawody drużynowe - podczas których Polacy będą liczyć się w walce o triumf - a dzień później odbędzie się konkurs indywidualny. Dawid Kubacki będzie więc chciał na własnej ziemi zwiększyć przewagę w klasyfikacji generalnej nad goniącymi go rywalami. Nasz skoczek ma 108 punktów przewagi nad drugim Anze Laniskiem i 134 nad Halvorem Egnerem Granerudem - triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni.