Za nami dwa pierwsze weekendy 45. edycji Pucharu Świata mężczyzn w skokach narciarskich. "Biało-Czerwoni" jednak do tej pory nie zapewnili swoim kibicom zbyt wielu emocji - podczas inauguracyjnych zawodów w Ruce spisali się mocno poniżej oczekiwań, w Lillehammer natomiast po pierwszym w konkursów pojawił się cień nadziei, który jednak zniknął po niedzielnej rywalizacji. Frustracja po konkursach w Finlandii i Norwegii widoczna jest nie tylko wśród kibiców, ale również samych zawodników. Rozgadany zazwyczaj Piotr Żyła po sobotnim konkursie na małych obiekcie należącym do kompleksu Lysgaardsbakken unikał odpowiedzi na pytania o skoki, Kamil Stoch natomiast sam przyznał po niedzielnej rywalizacji, że musi się powstrzymywać, aby przypadkiem nie powiedzieć kilku słów za dużo. Kryzys polskich skoczków odbił się echem za granicą. Oto co napisano Apoloniusz Tajner zapytany o kryzys polskich skoczków. "Ja bym jeszcze nic w tym momencie nie skreślał" Zachowanie polskich skoczków mocno zaniepokoiło także ekspertów i dziennikarzy, którzy zaczęli się zastanawiać, czy podopiecznym Thomasa Thurnbichlera uda się wyjść z kryzysowej sytuacji i powalczyć o czołowe lokaty w kolejnych zawodach Pucharu Świata. O komentarz pokusił się także były prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner. Na antenie Polsatu Sport dość wymownie wypowiedział się on na temat obecnej formy naszych reprezentantów. 69-latek ma nadzieję, że kryzys, z jakim mierzą się obecnie podopieczni Thomasa Thurnbichlera wkrótce minie. "Jestem przekonany, że nasi zawodnicy, czy w środku sezonu, czy już na Turnieju Czterech Skoczni, będą zdecydowanie lepsi. A może będą walczyć o medale podczas mistrzostw świata w lotach narciarskich. To jest bardzo odległe... (...) Ja bym jeszcze nic w tym momencie nie skreślał, tylko liczył na mobilizację naszego zespołu i na dalszą część sezonu" - przyznał. To rozjuszyło Thurnbichlera. Nie owijał w bawełnę. "Problem jest w Polsce"