W najbliższy weekend, 25 i 26 września, odbędzie się w Zakopanem IV Puchar "Solidarności". Impreza pod honorowym patronatem fundacji "Wystarczy chcieć" Izabeli i Adama Małyszów, urozmaici obchody 30-lecia NSZZ "Solidarność". Dzisiaj w siedzibie małopolskiej "Solidarności" została przeprowadzona konferencja prasowa z udziałem prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusza Tajnera, prezesa małopolskiej "Solidarności" - Jerzego Smoły i kierownika oddziału Zakopane-Nowy Targ-Limanowa, Jana Sułkowskiego. W sobotę i niedzielę na konkursach w Zakopanem rywalizować będą zarówno seniorzy, jak i juniorzy. Na belce startowej Wielkiej Krokwi usiądą skoczkowie z Polski i zagranicy. - Prawdopodobnie udział w tegorocznym Pucharze "Solidarności" wezmą Norwegowie. Przyjechali oni już do Zakopanego i rozpoczęli treningi na skoczni- opowiadał Prezes PZN, Apoloniusz Tajner. - Na razie trudno jest jeszcze powiedzieć, czy inni zawodnicy znani ze światowych skoczni przyjadą na Puchar. Wynika to z tego, że w skokach narciarskich ostatnie dni września to czas, kiedy kończy się letnie Grand Prix. Zostały jeszcze konkursy w Libercu i Klingenthal i nie wszyscy trenerzy chcą dodatkowo obciążać swoich zawodników - mówił Tajner. - W sobotę raczej nie wystąpi Adam Małysz, któremu nie zezwolił na występ jego trener, Hannu Lepistoe. Tegoroczna edycja Pucharu "Solidarności" będzie już czwartą z kolei. W poprzednich latach zwyciężali Adam Małysz, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Marcin Bachleda. W czołówce natomiast, znajdowało się wielu skoczków, którzy później zasilali szeregi kadr A i B. - Puchar rzeczywiście jest ważnym punktem letniego sezonu, dla trenera polskiej kadry A, Łukasza Kruczka, to świetny moment, żeby przyjrzeć się wszystkim zawodnikom. Nasza kadra ma teraz mocny fundament w postaci Adama Małysza i Kamila Stocha - opowiadał prezes Tajner. - Dobrą dyspozycję wypracował też Dawid Kubacki, który wraz z Małyszem i Stochem powinien być pewnym punktem naszej kadry. Prezes PZN mówił o tym, że w ostatnich latach poziom polskiej kadry wzrósł i wyrównał się. - Ważne jest to, że polska reprezentacja skoczków to już nie tylko Adam Małysz i Kamil Stoch. Mamy kilkunastu wartościowych zawodników, którzy mogą wskoczyć do kadry w każdej chwili. Są Stefan Hula, Krzysztof Miętus, czy Łukasz Rutkowski, którzy stanowią zaplecze dla naszych czołowych zawodników. Chciałbym, aby polska kadra w nadchodzącym sezonie była tak solidna jak niemiecka, za czasów Svena Hannawalda i Martina Schmitta - mówił Tajner. - Niemcy mieli wówczas dwóch bardzo mocnych skoczków, a obok nich wielu solidnych, regularnie punktujących zawodników. Prezes opowiedział też reporterowi INTERIA.PL na pytanie o to, kto jego zdaniem, może być objawieniem najbliższego sezonu w polskiej kadrze. - Liczę na to, że wystrzeli Klimek Murańka. On ma talent nawet większy niż Adam Małysz, nie mam, co do tego wątpliwości. To może, choć nie musi, być taki polski Gregor Schlierenzauer. Wiele zależy jednak od psychiki Klimka. Z rozmów z jego szkoleniowcami wiem, że Murańka już nie jest dzieckiem, jak kilka lat temu. Powoli wchodzi w dorosłość i to pomaga mu skoncentrować się tylko na skokach. Nareszcie nie ma wokół niego tak dużego szumu medialnego, jak kilka lat temu, kiedy został obwołany "złotym dzieckiem" polskich skoków. On może wystrzelić ze swoim talentem wtedy, kiedy nikt się tego nie spodziewa, tak to już jest z młodymi zawodnikami - opowiadał były trener Adama Małysza. - Zrobimy wszystko, aby Klimek, kiedy już wskoczy na najwyższy poziom, długo się na nim utrzymał. Nie chcemy dopuścić, by z Murańką stało się to, co z Thomasem Morgensternem w Austrii. On jako nastolatek już był znakomity, ale potem zatrzymał się w rozwoju. Apoloniusz Tajner opowiadał też o planach Polskiego Związku Narciarskiego dotyczących organizacji Pucharu Świata w Zakopanem. - To jeden z najpiękniejszych konkursów, jakie znajdują się w kalendarzu FIS. W tym roku też chcemy zorganizować wyjątkowe zawody i mam nadzieję, że organizatorzy zdążą dobrze przygotować obiekt. Na razie jest mały problem z pawilonem przy skoczni, ale mam nadzieję, że uda się go przygotować na czas. Termin odbioru jest ustalony na 24 listopada i liczę na to, że do tego czasu wszystko będzie gotowe. Popularny "Polo" Tajner opowiedział także o małej niespodziance, jaką szykuje dla fanów skoków w sezonie 2011/2012. - Chcemy zorganizować drugi, obok Zakopanego, konkurs Pucharu Świata w Polsce, na skoczni w Wiśle. Jest tam piękny obiekt, wizytował go już szef FIS, Walter Hoffer i był zachwycony tym, że udało się zagospodarować świetną skocznię. Chciałbym, aby w najbliższych latach w Polsce odbywały się dwa konkursy, bo fani skoków w naszym kraju na to zasługują. Uważam, że w porównaniu do innych krajów, gdzie uprawia się skoki narciarskie, u nas jest chyba najwięcej kibiców, największe zainteresowanie. Myślę, że im więcej konkursów, a także wydarzeń takich, jak Puchar "Solidarności" tym lepiej. Na konferencji prasowej głos zabrali także działacze małopolskiej "Solidarności". Jerzy Smoła i Jan Sułkowski podkreślali, że liczą na ustawiczny rozwój Pucharu w kolejnych latach. Sułkowski wskazał na fakt, że Puchar to połączenie przyjemnego z pożytecznym. - To okazja do treningu i rywalizacji dla najlepszych polskich skoczków. Oprócz tego upamiętniamy wydarzenie, które ma bardzo ważne miejsce w najnowszej historii naszego kraju. Tegoroczny Puchar Solidarności odbędzie się ku czci pamięci zmarłego w lipcu byłego wiceprezesa Tatrzańskiego Parku Narodowego - Lecha Nadarkiewicza. Bartosz Barnaś, Kraków