Piotr Żyła już podczas <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-polacy-oddali-pierwsze-skoki-podczas-tcs-pokaz-sily-kubackie,nId,6500161">sesji treningowej</a> i kwalifikacji do konkursu w Oberstdorfie zaprezentował dobrą, równą formę i<a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-polacy-oddali-pierwsze-skoki-podczas-tcs-pokaz-sily-kubackie,nId,6500161"> zajął miejsce w pierwszej piątce</a>. Do rezultatów podchodzi jednak ze spokojem i dość dużym dystansem. W rozmowie po wszystkich trzech próbach sygnalizował, że po prostu zrobił swoje i dostrzegł jedną rzecz do poprawy. "Skok oceniam w porządku. Co więcej? Zapiąłem narty, siadłem na belkę, trener machnął, pojechałem i tyle. Tylko telemark był nie do końca taki jak chciałem – trochę ciężko się tutaj dzisiaj lądowało, bo była tam jakaś dziura" - wyjaśnił. Tłumaczył też, jak zapatruje się na fakt, że 29 grudnia w konkursie głównym Turnieju Czterech Skoczni zmierzy się w "bratobójczej" walce z kolegą z zespołu. Los skojarzył go bowiem ze Stefanem Hulą. <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-kamil-stoch-wbija-szpile-niemcom-jego-dosadna-reakcja-mowi-w,nId,6500413">Kamil Stoch wbija szpilę Niemcom. Jego dosadna reakcja mówi wszystko</a> Ważenie Piotra Żyły i Stefana Huli przed konkursem w Oberstdorfie? Rozbrajająca odpowiedź skoczka Już kiedyś, a konkretnie przed sześcioma laty podczas zawodów właśnie w Oberstdorfie, doszło już do podobnej sytuacji. Wówczas w inauguracyjnych zawodach Turnieju Czterech Skoczni Piotr Żyła startował w parze z Janem Ziobrą. Obaj panowie wówczas zażartowali z tej rywalizacji i zorganizowali specjalne "ważenie" przed pojedynkiem. Różnice były minimalne. Waga wskazała 59,5 kg u Żyły i 59,2 kg u Ziobry. Czy teraz można spodziewać się powtórki z rozrywki i ponownej tego typu atrakcji? Sam zainteresowany raczej to wyklucza, ale z żartobliwie i rozbrajającą szczerością przyznaje, że w zamian może... napić się ze Stefanem Hulą. Przy okazji, już z innej beczki, skomentował fakt, że na kwalifikacjach padł rekord frekwencji. Pojawiło się aż 16 tysięcy kibiców. "To wsparcie kibiców też pomaga w uzyskaniu motywacji do jeszcze lepszego skoku. Ludzie po tej pandemii chcieli gdzieś wyjść coś porobić, więc super, że mamy taki doping" - podsumował. <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-kubacki-odpalil-petarde-a-to-nie-koniec-zaskakujace-slowa-po,nId,6500202">Kubacki odpalił "petardę", a to nie koniec! Zaskakujące słowa Polaka</a>