Dawid Kubacki mocniej niż burza! Skoczkowie na początku musieli się zmierzyć z potężną burzą, jaka nawiedziła Wisłę-Malinkę. Start zawodów opóźniono o kwadrans, w ich trakcie lunęło jeszcze parę razy, ale rywalizacja trwała w najlepsze. Jeszcze mocniej niż burza wystąpił w II serii Dawid Kubacki, który skokiem na 134.5 m, lądując niemal na równym, utworzył własną ligę. Thomas Thurnbichler przybił pięść o pięść z Maciejem Maciusiakiem. Austriacki trener Polaków w piątkowych kwalifikacjach rozmawiał z Dawidem, korygując jego pozycję najazdową. Po sobotnim skoku w finale nowotarżanina nie miał żadnych uwag! Kamil Stoch, który po I serii był drugi, świetnie sobie poradził w finale z niekorzystnym wiatrem. 120 m dało mu w konkursie drugie miejsce, ze stratą siedmiu punktów do Kubackiego. Na półmetku prowadził Jakub Wolny, ale w finale skoczył tylko 116 m, co dało mu czwarte miejsce. Maciej Kot, który po I serii był siódmy, o czym piszemy niżej, musiał czekać na obniżenie belki na 15. pozycję. Odleciał na 124.5 m, co dawało mu drugie miejsce ze stratą prawie 16 pkt do Dawida. Ostatecznie zajął piątą lokatę. Paweł Wąsek i Piotr Żyła nie mieli szczęścia do wiatru w finale. Uzyskali odpowiednio 117.5 i 119 m, jednak nawet rekompensaty nie zagwarantowały im miejsca na podium. Żyła skończył zawody na szóstym, a Wąsek - siódmym miejscu. Aleksander Zniszczoł przerwał niemieckie rządy Gdy Andreas Wellinger w finałowej serii uzyskał 120 m, jego trener Stefan Horngacher z niezadowoleniem pokręcił głową, choć jego skoczek był wówczas wiceliderem, a prowadził inny Niemiec Pius Pasche. Niemieckie rządy na skoczni im. Adama Małysza zakończył 11. po I serii Aleksander Zniszczoł, który skokiem na 123 m wyszedł na prowadzenie o ponad trzy punkty nad Paschke. Ośmiu Polaków awansowało do serii finałowej. Po tej pierwszej odpadł tylko Andrzej Stękała, któremu zabrakło zaledwie 0.6 pkt do awansu. Po pierwszej serii prowadził Jakub Wolny, który poleciał 129.5 m i o cztery punkty wyprzedzał Kamila Stocha. Renesans formy przechodzi Maciej Kot, który w I serii prowadził bardzo długo, po skoku na 115 m. Później z pierwszego miejsca zepchnęli go koledzy z kadry - najpierw Paweł Wąsek, a później właśnie Wolny, któremu ożenek wyraźnie pomógł. Obaj mieli zdecydowanie lepsze warunki wietrzne. Wąskowi powiało o sile 0.13 m/s pod narty. Kot miał siłę wiatru 1.13 m/s, ale w plecy. Wąsek odleciał na 128 m. Po próbie Dawida Kubackiego, który osiągnął 123.5 m Thomas Thurnbichler. Gestem ręki pokazał, że nowotarżanin złą parabolą wyszedł z progu. Kamil Stoch uzyskał 124 m, co dało mu drugą lokatę po I serii. Piotr Żyła doleciał o dwa metry dalej, ale z uwagi na słabsze noty, był za plecami "Orła z Zębu", jednak z tą samą liczbą punktów. Tomasz Pilch, który na półmetku był 21., dzięki skokowi na 113.5 m, w finałowej serii uzyskał wprawdzie 120 m, ale przy korzystnym wietrze (0.7 m/s), za co odjęto mu punkty. Solve Jogerud ze Słowenii zdyskwalifikowany za zbyt duży kombinezon. Letnie Grand Prix w Wiśle: 1. Dawid Kubacki (Polska) - 261 pkt 2. Kamil Stoch (Polska) - 7.1 pkt straty 3. Karl Geiger (Niemcy) - 8.8 pkt straty 4. Jakub Wolny (Polska) - 15.6 pkt straty 5. Maciej Kot (Polska) - 15.9 pkt straty 6. Piotr Żyła (Polska) - 16.7 pkt straty 7. Paweł Wąsek (Polska) - 20.1 pkt straty 8. Thomas Lackner (Austria) - 22.9 pkt straty 9. Aleksander Zniszczoł (Polska) - 24.9 pkt straty 10. Niko Kytosaho (Finlandia) - 25.5 pkt straty ... 20. Kacper Juroszek 23. Jan Habdas 24. Tomasz Pilch Z Wisły Michał Białoński, Interia