Łukasz Łukaszczyk miał całkiem niezłe lato. Punktował w Pucharze Kontynentalnym, a w zawodach FIS Cup stawał na podium. Jego forma rosła przed zimą. Niestety przygotowania do zimy musiały zostać przerwane. Skoczek TS Wisła Zakopane od pewnego czasu skarżył się na problemy z kolanem. Mimo tego jednak skakał. Przeszedł badania i wówczas lekarze stwierdzili, że najlepszym rozwiązaniem będzie operacja łąkotki w kolanie. MŚ w narciarstwie klasycznym 2025. Kiedy skoki? Znamy dokładny terminarz Kontuzja pokrzyżowała plany wielkiej nadziei polskich skoków Łukaszczyk zabieg przeszedł na początku grudnia. Wiele wskazywało na to, że zimę będzie miał całkowicie straconą, ale teraz pojawiła się szansa nawet na powrót na skocznię. 17-latek jeszcze na początku października trzykrotnie stawał na podium zawodów FIS Cup w Otepaeae. Potem jednak zniknął. Nie pojawił się już w mistrzostwach Polski na igelicie w Zakopanem. Dla niego to był pierwszy tak poważny uraz w sporcie. Nie było to zatem dla niego łatwe. - Początkowo nie było najlepiej. Źle znosiłem rozłąkę ze skokami. Strasznie mi szkoda było tego sezonu. Moja forma rosła. Miałem nadzieję, że pojadę na mistrzostwa świata juniorów do Lake Placid, ale nie zdążyłem się wykurować. Teraz jestem na bardzo dobrej drodze do powrotu - mówił. Łukasz Łukaszczyk może wrócić na skocznię jeszcze tej zimy Łukaszczyk już zakończył rehabilitację. Przez cały styczeń przebywał w Warszawie w Carolina Medical Center. Kalendarz szkolny pozwolił mu na to, bowiem z nauki stracił niespełna dwa tygodnie. Akurat w tym czasie były w Małopolsce w ferie, a wcześniej do 6 stycznia trwała przerwa świąteczno-noworoczna. - Miałem w Warszawie rehabilitację manualną i treningi. Jestem w bardzo dobrym stanie. Nawet musieliśmy trochę przyhamować z postępami, bo nikt nie spodziewał się, że tak szybko wrócę do dobrej formy fizycznej - mówił 17-latek. Teraz Łukaszczyk jest już w Zakopanem. Wrócił do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, ale też do treningów na siłowni. Te ma zaplanowane do 21 lutego, ale dwa dni wcześniej przejdzie badania, które stwierdzą, czy może już wrócić na skocznię. - Na razie mam odbudować wszystkie mięśnie i zacznę ćwiczenia nad dynamiką - przyznał nasz skoczek. Zdradził on, że jest szansa na to, że jeszcze tej zimy zobaczymy go na skoczni, choć wstępnie tego nie zakładano. - Rezonans ma dać odpowiedź na to, czy będę już mógł skakać. Nie czuję żadnego bólu ani dyskomfortu w kolanie, więc wygląda to nieźle. Czuję, że po powrocie będzie jeszcze lepiej. Może to dziwnie zabrzmi, ale po rehabilitacji czuję mięśnie, których - tak mi się wydawało - wcześniej nie miałem tak rozbudowanych. Jestem pełen optymizmu - przyznał Łukaszczyk. Pod koniec marca, jeśli aura pozwoli, to w Zakopanem na Wielkiej Krokwi planowane są zawody FIS Cup, a także Pucharu Kontynentalnego. Może tam Łukaszczyka już zobaczymy na skoczni.