Upadek Ringena w Engelbergu spowodował długą przerwę w zawodach zaplecza światowej elity. Norweg stracił przytomność i jeszcze na obiekcie udzielano mu pomocy, a rywalizacja została wstrzymana na 45 minut. Pierwsze informacje płynące ze szpitala były już na szczęście nieco bardziej optymistyczne - trener Sander Vossen Eriksen informował tego samego dnia, że choć Ringen jest mocno poobijany i ma obrażenia twarzy oraz wstrząśnienie mózgu, to jednak jest przytomny i nie stwierdzono u niego obrażeń wewnętrznych. Sam Ringen także zabrał głos i opublikował w mediach społecznościowych pierwsze zdjęcie pokazujące, że na jego twarzy nie brakuje obtarć. W piątek Norweg zamieścił kolejną fotografię, również jeszcze ze szpitala, ale dodał zarazem, że jest już poza lecznicą, bo dalsza hospitalizacja nie była niezbędna. Wyszło na jaw, co zrobił Horngacher. Niespodziewana decyzja Punktował w Raw Air. Na powrót Ringen jeszcze poczeka W ubiegłym sezonie Ringen startował w konkursach Pucharu Świata w ramach norweskiego Raw Air - na Holmenkollen potrafił zająć osiemnaste miejsce, które jest zarazem jego najlepszym wynikiem w karierze w imprezie najwyższej rangi. Łącznie zakończył sezon z dorobkiem 24 "oczek". W bieżącym sezonie Ringen nie mieści się w pierwszej kadrze Norwegów i startował dotąd w Pucharze Kontynentalnym. Obecnie trudno powiedzieć, kiedy wróci na skocznie. Zaczynał w kombinacji, został mistrzem Polski w skokach