29 grudnia rozpocznie się 70. edycja Turnieju Czterech Skoczni. Już teraz typowani są potencjalni kandydaci do zwycięstwa. O tym, jak to jest walczyć o prestiżowe zwycięstwo w tym cyklu, opowiedział Sven Hannawald. Były niemiecki skoczek narciarski jako pierwszy w historii zwyciężył wszystkie turniejowe konkursy, stając się posiadaczem "złotego orła" w sezonie 2011/2002. Hannawald wrócił wspomnieniami do niesamowitych chwil i ekscytacji kibiców. Wspomniał o ludziach, którzy pomimo zimna oglądali swoich idoli i czekali na nich przed zawodami. Pomimo mrozu, wyglądali na po prostu szczęśliwych. Jako skoczkowie starali się dać im od siebie coś w zamian. "To było tak pozytywne, że czułeś się, jakbyś siedział na stadionie piłkarskim, a twoja własna drużyna opuściła boisko jako zwycięzca. Zawsze zabierałem to uczucie do domu" - powiedział Niemiec dla "Allgauer Zeitung". Hannawald o stresie i mediach społecznościowych Trzykrotny medalista olimpijski opowiedział też o zdecydowanie ciemniejszej stronie sportu. Doskonale znana kibicom jest historia jego wypalenia zawodowego oraz brak radości ze skakania. "Nawet gdybym nie był teraz sportowcem, mógłbym tak zaangażować się w jakąkolwiek branżę zawodową, że skończyłbym w wypaleniu. W końcu musiałam się nauczyć, że jestem osobą ambitną i perfekcjonistą. To trudna kombinacja, jeśli ktoś nie wie. Wtedy założyłem, że wszyscy tacy są. W związku z tym oddałem wszystko na marzenie małego Svena z dzieciństwa, przez wiele lat. To mnie kosztowało. Ważniejsze jest dla mnie to, że udało mi się spełnić swoje marzenie - wygrać Turniej Czterech Skoczni" - dodał 47-latek. Hannawald był świadom tego, że skoki całkowicie zawładnęły jego życiem. Myślał o tym, żeby nieco odpuścić, ale nie potrafił tego zrobić. Dzisiaj też robi coś dobrze, albo nie robi tego wcale. Jest jednak jeden wyjątek. Po pracy daje sobie chwilę wytchnienia i pozwala sobie na relaks. "Myślę, że wtedy byliśmy tak samo zestresowani jak dzisiaj. Dziś widzę też takie tematy jak media społecznościowe. Gdybym dzisiaj nadal był czynnym sportowcem, nie robiłbym tego, ponieważ pochłania cię to w chwilach, gdy faktycznie masz już spokój. Myślę, że by mi to przeszkadzało. Nie wiem, jak tak mogą dzisiejsi sportowcy" - nadmienił były sportowiec, tłumacząc, że wielu zawodników chce zostać skoczkami po tym, jak zobaczyli pierwszy raz Turniej Czterech Skoczni. AB