Maciej Kot swego czasu mógł być traktowany jako jeden z najlepszych skoczków świata. Polak wspólnie z Kamilem Stochem i pozostałymi naszymi gwiazdami błyszczał i potrafił nawet wygrywać konkursy Pucharu Świata. Od tego momentu wiele się jednak zmieniło, a Kot na dobre wypadł z elity. PZN zabrał głos ws. rezygnacji Stoeckla. Doszło do spotkania, padł oficjalny komunikat W tym sezonie jego występy w Pucharze Świata są okazjonalne, ale w ostatnich kilku tygodniach naprawdę dobrze radzi sobie na zapleczu, a więc w Pucharze Kontynentalnym. Tam Kot zbudował sobie dobrą pozycję i przed wylotem do Iron Mountain jasne było, że będzie walczył o dodatkowe miejsce dla naszej kadry w Pucharze Świata. Maciej Kot zrobił swoje. Dodatkowe miejsce dla Polski Aby tak się stało, Kot musi zająć miejsce na podium klasyfikacji szóstego periodu Pucharu Kontynentalnego. Przed ostatnim konkursem w USA sytuacja była bardzo dobra. Polak plasował się bowiem na trzeciej lokacie z przewagą 48 punktów nad drugim Zakiem Mogelem. Zrezygnował nie tylko Stoeckl. W PZN-ie nie wykluczają zwrotu akcji ws. dyrektora Po pierwszej serii rywalizacji na obiekcie w USA sytuacja była dla Kota naprawdę korzystna. Polak plasował się bowiem na piątym miejscu po skoku na 128. metrów. Co jednak najważniejsze, za jego plecami znajdował się największy rywal - Zak Mogel ze stratą nieco ponad punktu. W drugiej serii zdecydowanie lepiej spisał się jednak Mogel, który w trudnych warunkach osiągnął 123,5 metra. Chwilę później Kot w bardziej sprzyjającej aurze zdołał wylądował na 118. metrze, co sprawiało, że sytuacja stała się niebezpieczna. Ostatecznie pomogli jednak rywale, którzy wyprzedzali Mogela. Słoweniec ostatecznie ukończył konkurs na piątym miejscu, za co otrzymał 45 oczek. Maciej Kot zaś zajął 7. lokatę, co dało 36 punktów i dość spokojne zapewnienie sobie podium w klasyfikacji szóstego periodu. To oznacza, że Thomas Thurnbichler będzie mógł wystawić sześciu skoczków w nadchodzących konkursach Pucharu Świata.