Eva Pinkelnig jest bez wątpienia jedną z największych gwiazd kobiecych skoków narciarskich. Austriaczka w Pucharze Świata zadebiutowała w sezonie 2014/2015 i od tamtej pory odniosła sukcesy, o których wiele innych zawodniczek może jedynie pomarzyć. 35-latka jest czterokrotną srebrną medalistką mistrzostw świata, triumfatorką Pucharu Świata w sezonie 2022/2023 oraz zwyciężczynią drugiej edycji Turnieju Sylwestrowego. Jak każdy doświadczony sportowiec, austriacka skoczkini narciarska miała w przeszłości chwilę słabości. W marcu ubiegłego roku 35-latka wyjawiła mediom, że była bliska zakończenia kariery. Jak sama przyznała, duży wpływ na jej rozterki miał nieudany występ na igrzyskach olimpijskich w Pekinie oraz uzyskanie pozytywnego testu na koronawirusa krótko po powrocie z imprezy czterolecia. Fani skoków narciarskich w końcu się doczekają. Pierwsze zawody już za dwa lata Eva Pinkelnig sportsmenką roku w Austrii Nienajlepsze występy Austriaczki w sezonach 2020/2021 i 2021/2022 sprawiły, że w mediach zaczęły pojawiać się komentarze, sugerujące, że Eva Pinkelnig powinna rozważyć przejście na sportową emeryturę. 35-latka jednak szybko udowodniła "fanom", że mimo wszystko stać ją jeszcze na występy na wysokim poziomie. Po triumfie w ostatniej edycji Pucharu Świata kobiet, zdobywczyni Kryształowej Kuli została doceniona w ojczyźnie. Dziennikarze ze stowarzyszenia Sports Media Austria zdecydowali, że to właśnie 35-letnia skoczkini narciarska zasługuje na miano sportsmenki roku. W czwartkowy wieczór w Wiedniu Pinkelnig odebrała prestiżową nagrodę i nie powstrzymała się od uszczypliwego komentarza. Warto zaznaczyć, że Eva Pinkelnig jest pierwszą w historii skoczkinią narciarską, która odebrała nagrodę dla sportsmenki roku. Skoczkowie narciarscy w nietypowym wydaniu. "Nowy dress code na TCS"