26-latek, dopisując na swoje konto dwa wygrane konkursy w Austrii ma łącznie na koncie już 20 triumfów w imprezach Pucharu Świata. W obecnym sezonie zwyciężał już siedmiokrotnie, a na 18 startów zaledwie sześć razy nie zdołał "zmieścić" się na podium. W "generalce" zgromadził już 1316 punktów. Co ciekawe, na tym etapie rywalizacji jest skuteczniejszy, niż Adam Małysz w swoim genialnym sezonie 2000/2001. Przed Dawidem Kubackim, który stracił koszulkę lidera PŚ na rzecz Graneruda trudne zadanie ścigania rozpędzonego Norwega. Po weekendzie na Kulm (w trakcie którego "Mustaf" zajmował 10. i 17. miejsce) strata do lidera to aż 112 punktów. O tym, że dopędzenie rywala nie będzie zadaniem łatwym nie trzeba przekonywać. Tym bardziej, że jego decyzje zdają się świadczyć, iż zdobycie Kryształowej Kuli stało się wielkim celem. Strategiczny ruch Graneruda. Media tłumaczą Granerud po konkusach w Bad Mitterndorf nie zdecydował się bowiem, wzorem kolegów z kadry na powrót do ojczyzny i kilka dni oddechu przed zmaganiami w Willingen. Zamiast tego udał się do... Planicy, gdzie oczekiwać będzie na zbliżające się zawody. Skąd taka decyzja? Jak wyjaśnia "Dagbladet", gwiazdor norweskiej kadry w ten sposób chce oszczędzać siły przed dalszą częścią rywalizacji. - Ogranicza dni w podróży i uzupełni zapasy energii - czytamy. Do zakończenia sezonu 2022/23 pozostało jeszcze 14 konkursów indywidualnych. W najbliższy weekend, w Willingen skoczkowie będą rywalizować w dwóch, a dodatkowo zaprezentują się w rywalizacji drużyn mieszanych.