Stoch zaskoczył w Hinzenbach. Po konkursie wypalił wprost. "Dużo problemów"
Kamil Stoch nie krył szerokiego uśmiechu po sobotnim konkursie indywidualnym Letniego Grand Prix 2025 w austriackim Hinzenbach. Choć trzykrotny mistrz olimpijski ostatecznie nie utrzymał miejsca na podium, kończąc zawody tuż za czołową trójką, to i tak miał wiele powodów do zadowolenia. Dla polskiego skoczka był to bowiem dzień, w którym musiał zmierzyć się nie tylko z rywalami, lecz także z własnym ciałem i głową.

Po pierwszej serii Kamil Stoch zajmował znakomitą trzecią pozycję, tracąc zaledwie 1.8 punktu do prowadzącego Jana Hoerla i 0.5 pkt do Philippa Raimunda. Finałowy skok nie przyniósł jednak oczekiwanego awansu - Polak trafił na nieco gorsze warunki wietrzne i spadł za Daniela Tschofeniga. Ostatecznie nasz reprezentant zawody zakończył tuż za podium - na czwartej pozycji.
Kamil Stoch tuż za podium w Hinzenbach. "Jak ze starym dieslem"
Jego występ w sobotnim konkursie można uznać za duży krok naprzód w porównaniu z wcześniejszymi próbami treningowymi, które - jak sam przyznał - były "poniżej wszelkich oczekiwań".
"Są wielkie powody do zadowolenia, zwłaszcza po tym początku. Wczorajszy trening i dzisiejszy poranek były bardzo słabe, ale wiecie, jak to jest ze starym dieslem. Musi się rozpędzić, rozgrzać, przejechać kawałek i dopiero wtedy zaczyna pracować, jak należy" - żartował Stoch w rozmowie z Eurosportem, z typowym dla siebie dystansem i humorem.
Za kulisami sukcesu kryła się jednak walka z własnym organizmem. "To był bardzo trudny dzień. Miałem ogromny problem, żeby złapać luz i swobodę. Całe ciało było usztywnione, nie mogłem swobodnie dojechać do progu, użyć nóg i wygenerować energii. Dopiero w konkursie, po sugestii trenerów, puściłem to wszystko i zaufałem sobie. To najtrudniejsza część roboty" - przyznał z dumą.
38-letni zawodnik podkreślił, że sobotni start dał mu satysfakcję nie tyle z wyniku, ile z faktu, że udało mu się przełamać wewnętrzne napięcie i odnaleźć właściwy rytm. "Cieszę się, że oddawałem naprawdę dobre, solidne skoki. To pokazuje całe lato - nie zawsze idealnie, ale stabilnie, w okolicach podium. Nie wiem, czy jest potencjał na wygrywanie, ale jest zaufanie do siebie" - podsumował.
Po zawodach w Hinzenbach Stoch zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix 2025, ex aequo z Dawidem Kubackim. Obaj tracą 83 punkty do lidera, Austriaka Niklasa Bachlingera. Kolejna okazja, by zmniejszyć ten dystans, nadarzy się już w niedzielnym konkursie. Niezależnie jednak od wyniku, Stoch pokazał, że nawet po latach w elicie wciąż potrafi walczyć na naprawdę wysokim poziomie.












