Po odpuszczeniu rywalizacji w Pucharze Świata na skoczniach w Lake Placid oraz Rasnovie Kamil Stoch zdołał zbudować dobrą formę na mistrzostwa świata w Planicy, choć pierwszy raz od 2011 roku wrócił z tej imprezy bez choćby jednego medalu. Trudno było jednak narzekać na dyspozycję naszego weterana, którą zdołał przełożyć także na skoki w Oslo, inaugurujące rywalizację w tegorocznej odsłonie cyklu Raw Air. Puchar Świata w Oslo. Kamil Stoch nie krył złości po niedzielnym konkursie Raw Air Mimo to Kamil Stoch nie będzie dobrze wspominał niedzielnego występu w Pucharze Świata w Oslo. Ba, sama skocznia Holmenkollbakken będzie już chyba zawsze wywoływała u Polaka najgorsze możliwe odczucia. Na półmetku wczorajszego konkursu 35-latek zajmował dziesiątą pozycję. Zawody zakończył jednak na 19. miejscu po nieudanym skoku w drugiej serii, który przyszło mu oddawać w fatalnych warunkach. Już po wylądowaniu Kamil Stoch wymownie gestykulował, narzekając na to, w jakich warunkach został dopuszczony do skoku. Na tym się jednak nie skończyło, bo za czynami poszły też wymowne słowa. - Dzień zaczął się bardzo dobrze, był taki aż do ostatniego skoku. Może nie był on idealny, ale to, co się wydarzyło w powietrzu, było nie fair. Uważam, że tak się nie powinno robić. Nie wiem... a zresztą nieważne. Ta skocznia jest tragiczna, powinno się ją wysadzić w powietrze. Chętnie dołożę się do materiałów wybuchowych - żartował w ostrych słowach Kamil Stoch po niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Oslo przed kamerą Eurosportu. Skoki narciarskie: Puchar Świata w Oslo. Kamil Stoch wywołał reakcję Norwegów oraz polskich fanów Na słowa naszego mistrza zareagowali później norwescy skoczkowie narciarscy. Z Kamilem Stochem zgodził się lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - Halvor Egner Granerud. 26-latek przyznał, że na Holmenkollbakken pojawia się zjawisko "dziur w powietrzu". "Kiedy jesteś w powietrzu, czujesz opór. Ale co jakiś czas on znika. To jak turbulencje w samolocie, czujesz, jakbyś trochę spadał. Tak jest właśnie bardzo często" - tłumaczył Granerud w rozmowie z "Dagbladet". O specyfice obiektu w Oslo wypowiedział się również Daniel-Andre Tande. '"Wiatr jest tu bardzo dziwny. Konstrukcja skoczni jest taka, że wiatr może trochę krążyć. Nie zawsze możesz uzyskać za to rekompensatę. Ale podobnie jest też na innych skoczniach. Nie wystarczy mieć szczęście do warunków. Trzeba też mieć szczęście z otrzymaną rekompensatą" - stwierdził norweski skoczek narciarski. Wypowiedź Kamila Stocha wzbudziła rzecz jasna spore poruszenie także wśród społeczności polskich fanów skoków narciarskich, którzy zalali media społecznościowe falą komentarzy i memów dotyczących słów naszego reprezentanta. Trzeba przyznać, że niektóre wymagały naprawdę wielkich pokładów kreatywności. Po niedzielnych zmaganiach karuzela Pucharu Świata w skokach narciarskich nie zwalnia. Wszak Raw Air - najbardziej wymagający cykl w całym kalendarzu - rządzi się swoimi prawami. Zawodnicy przenieśli się już do Lillehammer, gdzie w poniedziałek odbędzie się trening (o godzinie 18.30) oraz prolog, stanowiący również kwalifikacje do wtorkowego konkursu indywidualnego (o godzinie 20.30). Po rywalizacji w Oslo liderem klasyfikacji generalnej cyklu Raw Air jest Austriak - Stefan Kraft. Drugie miejsce zajmuje Słoweniec Anze Lanisek, a trzeci jest Halvor Egner Granerud. W walce o podium liczy się także czwarty Dawid Kubacki, który traci do Norwega tylko 5,4 punktu. Kamil Stoch spadł natomiast w niedzielę na 10. lokatę.