"Dla nas to był konkurs, żeby każdy mógł się ucieszyć z tego, co robi. To był pomysł Kuby (Wolnego - przyp. red.). Młody zawodnik, ale już ma pomysły. Ten ostatni skok dał mi poczucie satysfakcji i był taki na otarcie łez, na pożegnanie z tą skocznią - mówił Stoch przed kamerami TVP Sport, który po pierwszej słabej próbie, na odległość 194 m, w drugiej poleciał już na 221,5 m. "Zdajemy sobie sprawę z tego, w jakim jesteśmy momencie, a odrobiny zabawy nikt nam nie może odebrać" - dodał. Skoki narciarskie. Vikersund za nami, teraz Oberstdorf Mistrzostwa świata już za nami, a w przyszłym tygodniu skoczkowie będą rywalizować na mamucie w Oberstdorfie. "Po ostatnim skoku w Vikersundzie wlała się we mnie odrobina nadziei. Nie mówię, ze jestem pewny siebie i jadę do Obersdtorfu, aby wygrać. Wiem, że tam będzie inna skocznia, inny profil i praca zacznie się o od początku. Jestem nastawiony na konkrety ani pozytywnie, ani negatywnie" - mówił Stoch. "Mam ochotę, żeby dobrze skakać. Dla mnie ten sezon mógłby trwać nawet 10 lat, byle bym mógł się cieszyć z każdego skoku i to będę się starał zrobić do końca" - stwierdził.