Stoch wrócił i to w jakim stylu. Świetna próba w Falun. Wcześniej wielki zawód

Po weekendzie inaugurującym sezon Pucharu Świata 2025/2026 w skokach narciarskich w Lillehammer rywalizacja przeniosła się do szwedzkiego Falun na kompleks skoczni Lugnet. Konkursy mają także dodatkowy smaczek. Poza walką o pucharowe punkty jest to także szansa na zapoznanie się ze skoczniami przed nadchodzącymi mistrzostwami świata, które odbędą się tam w 2027 roku.

Dobrze na początku kampanii prezentują się Polacy. Niedaleko czołowej 10 klasyfikacji generalnej plasuje się Kamil Stoch, a po piętach depcze mu tegoroczny debiutant, 18-letni Kacper Tomasiak. Niedawny zwycięzca letniego Pucharu Kontynentalnego był zdecydowanie najlepszym z naszych podczas poprzedzających kwalifikacje treningów. 38-latek natomiast opuścił obie serie treningowe.

Jako pierwszy na starcie zameldował się Aleksander Zniszczoł. Doświadczony zawodnik nie zdobył jeszcze punktów w tym sezonie i niestety nic w tym aspekcie nie zmieni się także po środowym konkursie indywidualnym. Uzyskał zaledwie 111 metrów i wydawało się, że jest bez szans na awans (91.4 pkt). Finalnie znalazł się poza 50.

Następnie na starcie pojawił się Paweł Wąsek. Jego występ okazał się jednak zdecydowanie lepszy, 118 metrów. Tym samym potwierdził on niezłą formę z treningów (w drugim uzyskał 123 metry). Po uwzględnieniu punktów za styl oraz rekompensaty za wiatr 26-latek uplasował się na 6. miejscu (po 36 skokach).

Chwilę później w powietrzu był już Piotr Żyła. Dwukrotny mistrz świata ze skoczni normalnej (z 2021 i 2023 roku) wylądował na 116 metrze. Taki wynik kwalifikował go na 21. miejscu i tym samym uzyskał awans do konkursu.

Nie inaczej było w przypadku Dawida Kubackiego. Skoczek z Nowego Targu zaprezentował się zdecydowanie lepiej, niż poprzednik i przeleciał dwa metry więcej - 118. Taka odległość oraz pozostałe składowe pozwoliły mu jednak zakwalifikować się do 1. serii.

Jako piąty do boju o udział w konkursie zawalczył Kacper Tomasiak. 18-latek kolejny raz pokazał, że znajduje się w dobrej formie i w niezłym stylu uzyskał 121 metrów. Od sędziów otrzymał po 17.5 i z notą łączną 111.9 pkt zajmował 10. miejsce.

Ostatni z naszych zawodników, Kamil Stoch zaprezentował się zdecydowanie najlepiej. Po opuszczeniu treningów w swojej pierwszej próbie na dużym obiekcie w Falun wylądował na 124 metrze i objął prowadzenie w kwalifikacjach (119.3 pkt). Co więcej, 38-latek uzyskał najwyższą notę od sędziów ze wszystkich dotychczas skaczących zawodników. Arbitrzy ocenili jego styl łącznie na 55 "oczek".

Zwycięzcą kwalifikacji został Stephan Embacher. Austriak skoczył 131 metrów i z przewagą 3.2 pkt wyprzedził Anze Laniska. Podium uzupełnił Ryoyu Kobayashi.