Mimo szumnych zapowiedzi organizatorów, że podczas turnieju Raw Air zawodnicy nie będą mieli czasu na odpoczynek, sami zainteresowani wcale nie są tym faktem przerażeni. – Plan na ten turniej jest taki sam jak rok temu czy jak na Turniej Czterech Skoczni. Każdy konkurs traktujemy osobno, jakby to były kolejne zawody Pucharu Świata. Nie ma mowy o jakimś przytłoczeniu. Ważna jest taktyka, logistyka podczas podróży, a przede wszystkim regeneracja i zarządzanie rozgrzewką. To procentuje w ostatecznym rozrachunku i jest podstawą, aby odnieść sukces – powiedział po norweskim prologu Maciek Kot. Zadowolony z piątkowych kwalifikacji i rozpoczęcia drugiego w historii turnieju Raw Air był też faworyt do zgarnięcia pełnej konkursowej puli – Kamil Stoch. – Dzisiejszy dzień był bardzo dobry. Przede wszystkim sprzyjały nam warunki, więc mogłem czerpać dużą radość ze skoków. Im więcej takich turniejów, tym lepiej dla nas. Nie chcę mówić, że Raw Air staje się bardziej prestiżowe od Turnieju Czterech Skoczni, ale na pewno dla mnie jest to większe wyzwanie. I zdecydowanie większe nagrody... – ocenił czterokrotny mistrz olimpijski. Po prologu skoczkowie zaprezentują się w sobotnim konkursie drużynowym. Warto przypomnieć, że ostatnio w Lahti zajęli drugie miejsce, tuż za Niemcami, a jeszcze wcześniej zdobyli historyczne brązowe medale na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. – Dla nas to kolejne zawody. Inne, bo skaczemy wszyscy razem, trochę się więc różnią od indywidualnych startów. Mimo to w kwestii oddawania skoków nic się nie zmienia. Każdy z nas musi po prostu wykonać to, co do niego należy. Drużynówki mają jednak swój urok i myślę, że kibicom bardzo się podobają te zmagania – zauważył Stefan Hula. Pierwsza seria sobotniego konkursu indywidualnego w Oslo rozpocznie się o godz. 17.00. Transmisja oczywiście w Eurosporcie 1. i MAS