Zobacz: Klasyfikacja generalna Raw Air 2022. Kto prowadzi? Jak spisują się Polacy? Swoim występem w serii próbnej polscy skoczkowie dali nadzieję na to, że czwartkowy konkurs PŚ w skokach narciarskich w Lillehammer będzie choć w pewnym stopniu udany. Zrobili to zwłaszcza Dawid Kubacki oraz Kamil Stoch, którzy zajęli odpowiednio piątą i ósmą lokatę, co pozwalało wierzyć, że włączą się do walki o miejsca w czołówce podczas zawodów. Jedynym z Polaków, który podczas serii próbnej nie wszedł do czołowej "30" był Kacper Juroszek, który i w konkursie spisał się przeciętnie. Skok na odległość 120 nie dawał mu szans na zdobycie pierwszych punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (Polak zajął 36. miejsce), choć pozwolił mu przez jakiś czas cieszyć się z prowadzenia. Zobacz także: Adam Małysz wprost o Władimirze Putinie. Wspomniał też o sytuacji z Klimowem PŚ w skokach narciarskich w Lillehammer. Najlepsza pierwsza seria Polaków w sezonie Na fotel lidera wskoczył również po swoim skoku startujący z numerem "11" Paweł Wąsek (125,5 m), którego wyprzedził dopiero oznaczony numerem "21" Dawid Kubacki (128,5 m) i jako pierwszy cieszył się z awansu do drugiej serii. Na półmetku był ostatecznie 17., podczas gdy Paweł Wąsek 20. Z miejsca w pierwszej "10" cieszyli się natomiast siódmy Kamil Stoch (129,5 m) i ósmy Piotr Żyła (130 m). Obaj tracili jednak ponad 12 punktów do lidera - Ryoyu Kobayashiego, który pofrunął 136 m i wyprzedzał Stefana Krafta (135 m) oraz Karla Geigera (135 m). Niespodzianką był fakt, że awansu do drugiej serii nie zdołał wywalczyć zwycięzca kwalifikacji i dotychczasowy lider Raw Air - Johann Andre Forfang. Po pierwszej serii w czołowej "20" było za to czterech "Biało-Czerwonych". Tak dobrze w tym sezonie jeszcze nie było. PŚ w Lillehammer. Czołowa "10" pierwszej serii: W przerwie zawodów wiatr - który wcześniej wiał pod narty - zmienił kierunek, przynajmniej początkowo. W związku z tym rozbieg został wydłużony z siódmej do dziewiątej belki. Po skokach sześciu zawodników rywalizacja została przerwana z powodu problemów technicznych. Jak informował Kacper Merk z Eurosportu, chodziło o awarię zasilania na skoczni. Po kilku minutach skoczkowie wrócili jednak na belkę. Druga seria zawodów stała na nadspodziewanie wysokim poziomie. Paweł Wąsek spisał się w niej nieźle, skacząc 132 m, ale mimo to spadł z 20. na 23. lokatę. Dużo więcej powodów do zadowolenia miał Dawid Kubacki, który pofrunął aż 135 m i ostatecznie zajął 15. miejsce. Miejsce w czołowej "10" obronił Piotr Żyła, który po skoku na odległość 137 m przegrywał tylko z Markusem Eisenbichlerem i w końcowym rozrachunku był ósmy. Wygrał tym samym w bezpośrednim starciu z Kamilem Stochem, który lądował 3,5 m krócej, co dało mu 10 pozycję. Prowadzenia nie utrzymał Ryoyu Kobayashi, który musiał uznać wyższość Stefana Krafta. Trzecie miejsce zajął Karl Geiger. Skoki narciarskie: PŚ w Lillehammer. Wyniki konkursu - czołowa "10": Czytaj również: Żona Kamila Stocha włączyła się do pomocy Ukraińcom