Organizatorzy Raw Air nie mają w tym roku szczęścia. W rywalizacji panów i pań dużą rolę odgrywają warunki, które wpływają na przebieg rywalizacji. Dodatkowo, przez niską platformę startową, zawodnicy niekiedy nie mają "z czego odlecieć". Najlepiej podczas czwartkowych zmagań na obiekcie Lysgardsbakken poradził sobie Dawid Kubacki. Wicelider "generalki" w drugiej serii skoczył 138,5 m, co dało mu pewne prowadzenie. Co ciekawe, reprezentant Polski wyprzedził Markusa Eisenbichlera, który chwile przed nim wyrównał rekord skoczni (146 m.) należący do Szwajcara, Simona Ammana. Podopieczny Stefana Horngachera zajął finalnie 4. miejsce. Podium uzupełnił Słoweniec Anze Lanisek i Austriak Daniel Tschofenig. Po zawodach wiele mówiło się o warunkach, w jakich został puszczony Stefan Kraft. Zawodnik w ubiegłym roku tryumfował bowiem w Raw Air. Tym razem będzie miał spory kłopot, aby wyprzedzić liderującego w stawce, Halvora Egnera Graneruda. 29-latek chciałby szybko zapomnieć o czwartkowym konkursie. Po nieudanym skoku w finale, nie krył frustracji. Był wściekły na sędziów. Padły mocne słowa. Pretensje po konkursie w Lillehammer, Dawid Kubacki komentuje. "Wiatr się wzmagał i bywało różnie Stefan Kraft wściekły po zawodach. Nie zamierzał gryźć się w język Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli w drugiej serii zmagań na Lysgardsbakken skoczył zaledwie 113 m., co błyskawiczne odbiło się na jego pozycji w klasyfikacji norweskiego turnieju. Austriakowi doliczono 10,4 pkt. do noty, ale to w żaden sposób nie poprawiło jego sytuacji. Na ten moment traci on do lidera Pucharu Świata już 38 pkt. w Raw Air. Kraft po swojej próbie zdenerwowany wypalił do kamery - "Dziękuje za nic". Słowa te były skierowane do Borka Sedlaka, który dał sportowcowi zielone światło na belce. Sytuację z Austriakiem skomentował również Halvor Egner Granerud. Norweg sam przyznał, że wiatr rozdawał karty w Lillehammer, a jego rywal nie miał szans na uzyskanie dobrego wyniku w zawodach. "Dziwne, że dostał zielone światło w takich warunkach. Kiedy podmuchy wiatru zmieniają się tak bardzo, trzeba czekać. Nie miał okazji polecieć daleko" - stwierdził lider PŚ. Polski skoczek był wyśmiewany. Zakończył karierę. "Dalej w to nie wierzę"