Za nami inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich mężczyzn. Drużynowo z pewnością największe wrażenie na kibicach i ekspertach zrobili Niemcy, indywidualnie natomiast wyróżnił się Stefan Kraft, który triumfował zarówno w sobotnim, jak i niedzielnym konkursie. 30-latek z Schwarzach im Pongau dzięki znakomitym występom w fińskiej Ruce znajduje się na czele klasyfikacji generalnej oraz klasyfikacji najlepiej zarabiających w tym sezonie zawodników. O kolejne punkty i nagrody pieniężne austriacki gwiazdor powalczy w ten weekend na obiektach w Lillehammer. Świat patrzy na Niemców. Ekspert odsłania kulisy. To działo się przed sezonem Stefan Kraft tego nie ukrywa. "Moim największym celem są mistrzostwa świata w lotach narciarskich" Na krótko przed rozpoczęciem rywalizacji na kompleksie Lysgaardsbakken z drużynowym złotym medalistą Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2022 miał okazję porozmawiać dziennikarz portalu "Skijumping.pl", Tadeusz Mieczyński. Austriak choć znakomicie spisał się w Ruce, nie jest jednak pewny, jak potoczą się konkursy w Lillehammer. 30-latek przyznał, że to właśnie lot jest najmocniejszym punktem jego skoków. W przeszłości niejednokrotnie mówił on, że to właśnie rywalizacja na skoczniach mamucich sprawia mu największą frajdę. W tym sezonie Austriak nie będzie mógł narzekać - zawody Pucharu Świata gościć będą bowiem na czterech skoczniach do lotów - Kulm, Vikersund, Oberstdorfie i Planicy. Czy dzięki większej liczbie weekendów z lotami narciarskimi rekordziście świata, jeśli chodzi o najdłuższy skok, uda się zdobyć Kryształową Kulę? Kraft nie ukrywa, że marzy mu się kolejne trofeum do kolekcji. W ten weekend w Lillehammer oprócz Stefana Krafta przed większą publicznością reprezentuje się pięciu Austriaków - Jan Hoerl, Daniel Tschofenig, Michael Hayboeck, Manuel Fettner oraz Daniel Huber. Fatalne wieści dla polskich skoczków, nie tak miało być. "Rzeczywistość jest bardzo smutna"