Stefan Kraft mówi "pas". Wyciągnął pomocną dłoń do Pawła Wąska
Paweł Wąsek już w najbliższy weekend walczył będzie o końcowy triumf w cyklu Letniego Grand Prix w skokach narciarskich. Polakowi na kilka dni przed konkursami w Klingenthal ubył najgroźniejszy rywal - jak przekazał w mediach społecznościowych Kacper Merk, na niemieckiej skoczni nie zobaczymy Stefana Krafta, wicelidera klasyfikacji generalnej.
Wielkimi krokami zbliża się inauguracja kolejnego sezonu Pucharu Świata mężczyzn w skokach narciarskich. Zanim jednak panowie rozpoczną zmagania na śniegu, czeka ich jeszcze ostatni weekend rywalizacji na igelicie. W dniach 5-6 października rozegrane zostaną konkursy na skoczni w Klingenthal. W niemieckim mieście emocje sięgną zenitu - Paweł Wąsek walczył tam będzie bowiem o końcowy triumf w cyklu Letniego Grand Prix 2024.
Reprezentant Polski jest w znakomitej sytuacji - w klasyfikacji generalnej ma bowiem 323 punkty, a drugi Stefan Kraft traci do niego aż 18 punktów. Na trzecim miejscu znajduje się obecnie Alex Insam, jednak Włoch traci do Polaka już 24 punkty. Szansę na końcowy triumf ma jeszcze także Jan Hoerl. Austriaka i obecnego lidera klasyfikacji generalnej dzieli bowiem 98 oczek. Jak się teraz okazało, Paweł Wąsek przed ostatnimi konkursami w sezonie letnim może odetchnąć z ulgą. Na krótko przed zawodami w Klingenthal z rywalizacji wycofał się bowiem najgroźniejszy rywal.
Stefan Kraft wycofał się w LGP w Klingenthal. Paweł Wąsek o krok od historycznego sukcesu
Dziennikarz Eurosportu Kacper Merk poinformował w niedzielę 29 września za pośrednictwem mediów społecznościowych, że do Klingenthal nie pojedzie Stefan Kraft. Austriacki skoczek narciarski bowiem w czwartek 3 października wieczorem pojawi się w Wiedniu na gali sportowca roku w Austrii, ponieważ znalazł się on w czołowej trójce plebiscytu.
Wycofanie się Stefana Krafta oznacza, że Paweł Wąsek będzie miał w Klingenthal ułatwione zadanie. Alex Insam aby wyprzedzić Polaka w klasyfikacji generalnej LGP musiałby zakończyć ostatni w sezonie konkurs w TOP10 - oczywiście pod warunkiem, że bez punktów rywalizację zakończy nasz reprezentant. Jeśli zaś chodzi o Jana Hoerla, Austriak musiałby wygrać konkurs, aby wyprzedzić podopiecznego Thomasa Thurnbichlera. Paweł Wąsek musiałby jednak zakończyć rywalizację poza czołową trzysięstką. Wiele wskazuje więc na to, że reprezentant naszego kraju zakończy sezon jako triumfator Letniego Grand Prix 2024.