Miniony sezon upłynął Stefanowi Huli przede wszystkim pod znakiem igrzysk olimpijskich w Pekinie. Kiedy wielu kibiców już przekreślało słynnego skoczka, on zdołał odbudować formę i otrzymać szansę wyjazdu na kolejne igrzyska w swojej karierze. Na skoczni normalnej w Zhangjiakou skoczek ze Szczyrku zajął 26. miejsce. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata uplasował się z kolei na 74. miejscu. Jak zapewnił w weekend, wciąż ma apetyt na skakanie. Stefan Hula trenerem polskich skoczniń? Aktualnie Hula odpoczywa po zimie i czeka na rozpoczęcie przygotowań do kolejnego sezonu. Okazuje się jednak, że już teraz ma plany na przyszłość po zakończeniu sportowej kariery. "Są plany na przyszłość, żeby pracować z dziewczynami. Jak to wyjdzie? Jeszcze nie kończę kariery. Na razie skupiam się na sobie, żeby jeszcze trenować i skakać" - powiedział 35-latek w programie "Dzień Dobry TVN". Warto dodać, że kontynuację narciarskiej tradycji w rodzinie przejęła córka Huli. Milena rywalizuje z dziewczynkami na mniejszych obiektach już od jakiegoś czasu. Czy w przyszłości olimpijczyk weźmie pod swoje skrzydła również inne skoczkinie i zostanie trenerem. Wszystko wskakuje na to, że właśnie tak może być. Czytaj też: Szykuje się rewolucja w skokach? Wszystko po to, aby uniknąć takich sytuacji