Stefan Hula zajął ostatecznie 10.miejsce ex aequo z Niemcem Andreasem Wankiem i był to jeden z najlepszych występów w karierze.- Oddałem dwa bardzo dobre skoki. Nie napalałem się na nic tylko chciałem zrobić to, co trzeba i fajnie się wszystko poukładało."Ostatni skok sprawił mi najwięcej radości - "czysty", w powietrzu też nie mam do siebie zastrzeżeń, lądowanie również w porządku" - ocenił."Ten sezon zaczął się dla mnie jak żaden inny i właśnie tak chciałem. Myślę, że trzeba "złapać" regularność, pewność siebie, żeby walczyć z najlepszymi. Trzeba będzie potrenować "cieszynki". Kocham ten sport i sprawia mi to ogromną radość. Cieszę się jeżeli wychodzi mi to w dobry sposób. Nie będę na siłę czegoś udawał, a tylko robił swoje" - dodał Hula.Pozostali reprezentanci Polski spisali się bardzo słabo. Lider "Biało-czerwonych" zepsuł skok i zajął dopiero 47. miejsce."Szkoda, że się nikomu nie udało. Wiem, jak chłopcy skaczą na treningach i czasami o wiele lepiej ode mnie. Myślę, że wszystko będzie dobrze. Żal mi było, bo zawsze to raźniej jak jest nas więcej, ale nie mam na to wpływu" - stwierdził Hula.