Stefan Horngacher był ostatnio obecny na spotkaniu komisji FIS w Zurychu. Pojechał tam, by zaprezentować nowe buty firmy Rass, w których mieli występować jego podopieczni z reprezentacji Niemiec. Działacze odrzucili jednak model, argumentując że wszystkie modyfikacje sprzętu lub nowe elementy należy zgłaszać do 1 maja. Nasi zachodni sąsiedzi przekroczyli ten termin. Horngacher kwestionuje polski sprzęt. "To absurd" Szkoleniowiec wpadł w złość i postanowił zakwestionować legalność butów polskiej kadry, która współpracuje z firmą Nagaba. Wyciągnął je nagle z plecaka i stwierdził, że były w nich wprowadzane zmiany poza dozwolonymi ramami czasowymi. Nie podał w tej kwestii jednak żadnych dowodów. - Horngacher mówi totalne bzdury! Chciał zakazać tych butów, a nie było do tego żadnych podstaw. Model, który przedstawił na spotkaniu był tym samym, co ten prezentowany na komisji wiosną. Buty są nieprzepisowe? Nie wiem, co dokładnie miał na myśli, ale brzmi to jak absurd - odpowiedziała mu producentka Ewa Nagaba w rozmowie z portalem Sport.pl. Austriak odniósł jednak małe zwycięstwo. W przyszłości tematem rozmów ma być potencjalne wykluczenie butów asymetrycznych, a do takich zalicza się model "Ferrari", z którego będzie korzystać większość polskich zawodników. Jednym z wyjątków jest jednak chociażby Dawid Kubacki, który skacze w butach Raasa i znajduje się w bardzo dobrej formie. Łukasz Kruczek żartował do Horngachera, czy wyobraża on sobie, jak bardzo 32-latek zdominowałby konkurencję, gdyby wybrał jednak model Nagaby. Czytaj także: Małysz stanął w obronie! "Mają go za dziadka, a jest w wieku Żyły i Stocha!"