W siedzibie PZN podsumowano w czwartek niezwykle udany sezon w wykonaniu "Biało-Czerwonych". Już wcześniej było wiadomo, że twórca sukcesów Orłów Stefan Horngacher nadal będzie pracował z polską reprezentacją. Przynajmniej przez najbliższy rok, bo na taki okres czasu Austriak podpisał umowę. Pod okiem Horngachera polscy skoczkowie dostarczyli nam mnóstwo radości podczas zakończonego niedawno sezonu. W roli głównej wystąpił Kamil Stoch. Podczas igrzysk olimpijskich Pjongczangu mistrz z Zębu zdobył trzeci w karierze indywidualny złoty medal olimpijski oraz brązowy w drużynie, w Oberstdorfie został wicemistrzem świata w lotach narciarskich, w tych samych zawodach stanął też z kolegami na trzecim stopniu podium. Wygrał swój drugi Turniej Czterech Skoczni (także 2016/17), ale tym razem triumfując we wszystkich składających się na niego konkursach. Kolejne zwycięstwa to Willingen Five, rozgrywany po raz drugi w historii norweski Raw Air i pierwsza edycja turnieju Planica 7. Po raz drugi w karierze zdobył Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W nowy sezon polskie skoki wejdą z jedną istotną zmianą. Zostaną powołane trzy grupy szkoleniowe w skokach mężczyzn: kadra narodowa A, kadra narodowa B i kadra narodowa juniorów. Jak informuje PZN, na wniosek Horngachera i Adama Małysza dyrektora do spraw skoków i kombinacji norweskiej na trenera kadry B został zaproponowany Maciej Matusiak, a na szkoleniowca kadry juniorów Wojciech Topór. Obaj propozycję przyjęli. Wyniki kadry B od dłuższego czasu są rysą na wizerunku polskich skoków narciarskich. Przed sezonem 2017/18 w roli trenera zaplecza Roberta Mateję zastąpił Radek Żidek. Oczekiwano, że Czech wprowadzi więcej dyscypliny, ale konkretnych efektów jego praca nie przyniosła. Doszło nawet do sytuacji, że podczas styczniowego Pucharu Świata w Zakopanem Polska wystawiła o jednego zawodnika mniej niż miała prawo, bo po prostu nie było kogo. Zawodnicy z kadry B spisywali się tak słabo, że lepsi od nich okazywali się nawet juniorzy prowadzeni przez Maciusiaka. Najlepszym z nich był Tomasz Pilch. 17-letni siostrzeniec Adama Małysza odniósł dwa zwycięstwa w Pucharze Kontynentalnym, a raz był drugi. Zajął także czwarte miejsce w mistrzostwach świata juniorów. RK