Paweł Wąsek zajął ostatnie, 50. miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w amerykańskim Lake Placid. Od wyjścia z progu leciał nisko nad zeskokiem i po wylądowaniu na 86. metrze nie miał najmniejszych szans na awans do rundy finałowej. W wywiadzie po zawodach wyglądał na zdezorientowanego i nieco zrezygnowanego swoją dyspozycją. W sobotę był z kolei 34. Teraz będzie mógł w spokoju potrenować, bo Thomas Thurnbichler wycofał go z zawodów w Sapporo, a jego miejsce desygnował Klemensa Murańkę. Jako pierwszy poinformował o tym w studiu TVN reporter Krzysztof Skórzyński. Wieści te wkrótce zostały potwierdzone przez Polski Związek Narciarski. Jak napisano, Maciej Kot i Jakub Wolny pozostaną póki co na poziomie Pucharu Kontynentalnego, by walczyć o powiększenie kwoty startowej reprezentacji Polski na końcówkę sezonu PŚ. Ostatnimi punktami ostatnich tygodni rywalizacji będą trzykonkursowe zawody w Lahti (jeden z nich w zastępstwie za Szczyrk), Raw Air i finał w Planicy. Murańka w zeszły weekend zajął kolejno 5. i 16. miejsce w zawodach PK w Lillehammer. Puchar Świata w Sapporo bez Pawła Wąska i Thomasa Thurnbichlera Trzeba dodać, że trener Thurnbichler również osobiście nie pojawi się w Japonii. Jego przerwa była jednak planowana i zapowiadana publicznie już wcześniej. Austriak potwierdził ją po raz kolejny w niedzielę przed kamerami wspomnianej telewizji. Zespołem na Okurayamie będzie dyrygował Wojciech Topór z pomocą Mathiasa Hafele. Niedzielny konkurs w Stanach Zjednoczonych padł łupem Stefana Krafta, dla którego było to 38. zwycięstwo w PŚ w karierze (po 39 mają Adam Małysz i Kamil Stoch). Druga lokata ex aexuo dla Philippa Raimunda i Lovro Kosa. Czwarty był Piotr Żyła, spadając z trzeciej pozycji, jaką miał na półmetku. Mimo niedosytu z tym związanego i tak trzeba docenić ten wynik, bo jest najlepszym w wykonaniu któregokolwiek z "Biało-Czerwonych" od początku tego sezonu. Dziewiąty był Aleksander Zniszczoł. Kamil Stoch i Dawid Kubacki wylądowali w trzeciej dziesiątce.