Kurz po wielkiej aferze kombinezonowej z mistrzostw świata w Trondheim nadal nie opadł i nie opadnie do końca sezonu. O rozwiązaniu sprawy będzie można mówić dopiero po przeprowadzeniu śledztwa, które już zostało rozpoczęte. Chodzi o manipulację Norwegów, którzy mieli duplikować czipy w kombinezonach i używać niedozwolonych sznurków, by napinać kombinezony. Cała sytuacja jest potężnym ciosem nie tylko dla Norwegii, która była gospodarzem tegorocznego czempionatu, ale także całej dyscypliny. W najbliższych miesiącach można się spodziewać wielu roszad na stanowiskach w norweskich skokach, a właśnie dziś ogłoszono pierwszą dymisję. Norwegowie reagują na aferę w skokach. Stine Korsen podała się do dymisji Stine Karson w rozmowie z portalem VG ogłosiła dziś swoją rezygnację ze stanowiska szefowej komisji skoków narciarskich w Norweskim Związku Narciarskim (NSF). Norweżka wytłumaczyła, że jest zmęczona kolejnymi problemami w federacji i mimo że kocha skoki, to nie ma już siły dalej o nie walczyć. - Uwielbiam ten sport. Moja rodzina uwielbia sport. Ale nie mogę już tak dłużej. Nie zniosę kolejnego skandalu i "sprzątania" po nim - podwiedziała. - Zawsze byłem osobą, która bierze odpowiedzialność i stawia czoła trudnym sytuacjom. Ale teraz, po raz pierwszy, myślę, że to już wystarczy - dodała Karson. Norweżka podkreśliła, że ubolewa nad obecnym stanem dyscypliny i chciałaby widzieć "więcej skoków w skokach, a nie walki sprzętowej i dyskusji na temat wiatru" i trudno z tymi słowami się nie zgodzić. Jednocześnie stanęła nieco w obronie własnej reprezentacji. - To był dla mnie całkowity szok, ale opinie, które otrzymuję z międzynarodowych źródeł, wskazują, że Norwegia wcale nie jest najgorsza - dodała 49-latka, być może mając na myśli ostatnie podejrzenia odnośnie austriackiej reprezentacji i stosowanych przez jej zawodników rękawic oraz butów, bądź nienaturalnie układającego się kombinezonu Karla Geigera. To pierwsza taka reakcja w Norwegii. Na razie FIS zawiesił pięciu członków reprezentacji Jak na razie władze norweskiej federacji czy też członkowie sztabu nie podali się reprezentacji Norwegii nie podali się do dymisji, ani też nikt rezygnacji od przełożonych nie otrzymał. Wczoraj FIS ogłosił zawieszenie w trybie natychmiastowym na czas nieokreślony dwóch skoczków: Mariusa Lindvika i Johanna Andre Forfanga, trenera kadry Mariusa Breviga oraz dwóch członków sztabu: Thomasa Lobbena oraz Adriana Liveltena. Żadna z wyżej wymienionych osób nie będzie mogła brać udziału m.in. w dzisiejszych zadowach na skoczni Holmenkollbakken w Oslo. Będzie to pierwsza rywalizacja w ramach tegorocznego Raw Air. Zapraszamy od 13:40 do śledznia realcji na żywo z treningów oraz prologu, a już od 16:55 do relacji z konkursu głównego.