Miniony sezon Pucharu Świata pod względem sportowym był dla polskich skoczków bardzo udany. Cieszyły liczne sukcesy Dawida Kubackiego, który przez długi czas liderował w klasyfikacji generalnej, złoto mistrzostw świata Piotra Żyły, solidne występy Kamila Stocha, debiut Jana Habdasa w Turnieju Czterech Skoczni, cegiełka dołożona przez Pawła Wąska przy drugim miejscu w konkursie drużynowym w Zakopanem i obiecujące przebłyski formy Aleksandra Zniszczoła. "Nie mam niedosytu po tym sezonie. Myślę, że gdyby do końca sezonu startował Dawid Kubacki, to pewnie wywalczyłby drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Stało się jednak inaczej. To była sytuacja losowa. Po tej zimie trzeba być bardzo zadowolonym. Widać, że wszyscy świetnie wykonali swoją robotę" - podsumowywał ostatnie miesiące Adam Małysz w rozmowie z Tomaszem Kalembą z Interii Sport. Prezesa Polskiego Związku Narciarskiego zabrakło na finale PŚ w Planicy. Pojawiły się spekulacje, że absencja spowodowana była poważnymi problemami zdrowotnymi. Teraz sam zainteresowany odnosi się do sprawy. Szalone wieści dla polskich skoków narciarskich. Dyrektor PŚ zdradza szczegóły Co ze stanem zdrowia Adama Małysza? "Cały czas jestem w trakcie badań" Małysz, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet", nie chciał szerzej wypowiadać się na temat swojego stanu zdrowia, ale przyznał, że istotnie pojawiły się pewne problemy. "Cóż, miałem problemy zdrowotne i cały czas jestem w trakcie badań, ale nie chcę o tym mówić publicznie" - powiedział. I dodał: "Dzisiaj świat kręci się wokół nerwów i emocji. To ma wpływ na ludzi". Potwierdził, że bywają momenty zwątpienia. Także on ma czasem po prostu dość. "Są takie chwile. Wiem, że sobie poradzę, ale to kosztuje sporo stresu i to się odbija na zdrowiu" - stwierdził. Małysz skomentował powrót Rosjan i Białorusinów. Obawia się jednej rzeczy Szykują się zmiany w polskiej kadrze skoków. Adam Małysz wprost o poszukiwaniu nowego trenera dla pań W rozmowie z Kamilem Wolnickim Małysz zapowiedział też zmiany w polskich skokach, które on i pozostali działacze szykują już niebawem. "Stawiamy na Thomasa Thurnbichlera i to on wszystko dopasowuje. Jako pierwszy zadeklarował, że chce wprowadzić system i pomagać trenerom. Zaczynamy robić kursy, zresztą nie tylko w skokach. Sporo się już dzieje, a w planach kolejne projekty. Nie wszystko dogadane na sto procent, więc jeszcze nie zdradzam szczegółów" - wytłumaczył. Jest zadowolony ze swojego pierwszego roku na stanowisku prezesa PZN. "Bardzo się bałem i podchodziłem z dużym dystansem, ale jestem pozytywnie zaskoczony. Wszystko jest w miarę poukładane, a ja daję sobie nieźle radę" - ocenił. Zasygnalizował również, że sporo dzieje się w temacie polskich skoczkiń. "Mamy wiele projektów, które potrzebowały papierów, czyli stworzenia koncepcji. Myślę, że już w tym roku będzie kilka widocznych efektów" - zadeklarował. Dodał, że związek chce sprowadzić dla pań "trenera z prawdziwego zdarzenia". Rozmowy trwają. Z kim konkretnie? Z Haraldem Rodlauerem, ale również ze szkoleniowcami ze Słowenii, Niemiec i Skandynawii. Kiedy zatem możemy spodziewać się podania do publicznej wiadomości nazwiska nowego trenera polskiej kadry kobiet? Już niebawem - za dwa, maksymalnie trzy tygodnie. "Na przełomie miesiąca musimy znać nazwisko, a trener przyjechać, podpisać umowę i pracować" - podsumował Adam Małysz. Adam Małysz rozwiał wątpliwości. Chodzi o start polskich skoczków