Po zawodach w Planicy w świecie skoków rozgorzała dyskusja nad problematycznym lotem, a dokładniej rzecz biorąc lądowaniem Stocha. Były rekordzista świata w długości lotu, Norweg Johan Remen Evensen zażądał wręcz od Polaka publicznej deklaracji, że skok nie został ustany i wycofania się z rekordu słynnego obiektu. - Skok był bardzo długi, w zasadzie poza strefę bezpieczeństwa, gdzie trudno już go ustać. Sędziowie nie zauważyli podpórki, wobec tego nie ma dyskusji, skok został zaliczony - podkreśla sędzia Siderek. Sam dodaje jednak, że wątpliwości pozostają. - Nie będę ukrywał, że ja też ten skok oceniałem. Mistrzostwa świata w Lahti, turniej Raw Air oraz finał Pucharu Świata w Planicy orzekałem z punktu widzenia widza i swoje dane, tuż po zakończeniu danego konkursu, wysyłałem do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Jestem wśród kilkudziesięciu osób na świecie, pracujących w tzw. grupie roboczej dla FIS - wyjaśnia nasz rozmówca. Za niesamowity lot w Planicy Stoch dostał od sędziów cztery noty po 16,5 punktu oraz jedną 15. Oznaczało to, że arbitrzy nie dostrzegli podpórki i zaliczyli jego skok jako ustany. Siderek nie był tak pobłażliwy dla Kamila, bo lepiej widział jego lot i lądowanie. - Mając możliwość obejrzenia powtórek, biorąc pod uwagę tylko fazy lądowania i odjazdu, odjąłem Stochowi cztery punkty za głębokie lądowanie i cztery punkty za dotknięcie podłoża przy lądowaniu. W moim raporcie wysłanym do FIS Kamil dostał notę 12 punktów - ujawnia nasz arbiter. - Sędziowie widzieli to inaczej. Odległość uzyskana w tym skoku została przez nich zaliczona i koniec tematu. Żadna komisja nie orzeknie, że tego rekordu nie ma. My możemy tylko sobie o tym dyskutować - zaznacza. Jak przypomina Siderek, sędziowie mają na wystawienie oceny zaledwie kilka sekund i nie mają możliwości analizowania danego skoku na powtórkach. - Ważny jest też aspekt usytuowania wież sędziowskich, które na niektórych obiektach są znacznie oddalone od miejsca lądowania zawodników - mówi Siderek. Jak sądzi, skok Kamila Stocha w Planicy może zostać wykorzystany jako podpowiedź do nauki dla sędziów. - Na pewno ten skok zostanie podany jako przykład na odbywającym się co dwa lata seminarium FIS, obowiązkowym dla sędziów międzynarodowych. Poświęcamy tam czas na analizę wybranych 30-40 skoków, które były skokami problematycznymi - nie ma wątpliwości nasz rozmówca. Skok Stocha był problematyczny, ale rekordu nikt mu nie zabierze. Waldemar Stelmach