Spadek Aleksandra Zniszczoła. Polak ujawnia trudną prawdę. "To w głowie siadło"
Skoczkowie narciarscy zakończyli zmagania w Oberstdorfie. Na obiekcie przeznaczonym do lotów narciarskich w niedzielę odbył się drugi indywidualny konkurs Pucharu Świata. Najlepiej w rywalizacji poradził sobie lider klasyfikacji generalnej Stefan Kraft, który odniósł 40. zwycięstwo w karierze i tym samym wyprzedził w rankingu wszech czasów Adama Małysza i Kamila Stocha, który był najlepszym z Polaków w Oberstdorfie. Gorzej spisał się Aleksander Zniszczoł. 29-latek uplasował się na 23. pozycji i po konkursie wyznał przed kamerami trudną prawdę w sprawie swojej formy.

W ten weekend Puchar Świata gości w Oberstdorfie. Nie obyło się jednak bez problemów i zmian w harmonogramie zawodów. Z uwagi na niekorzystne warunki pogodowe odwołano czwartkowe kwalifikacje. W piątek skoczkowie rywalizowali w parach. Ze zwycięstwa cieszyli się reprezentanci Słoweńcy. Na podium uplasowali się także Norwegowie i Austriacy. Polacy w składzie Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł zajęli 5. miejsce. Dzień później w rywalizacji indywidualnej najlepiej poradził sobie Słoweniec Timi Zajc. Druga lokata przypadła jego rodakowi Peterovi Prevcowi, natomiast trzeci był lider klasyfikacji generalnej Austriak Stefan Kraft.
W niedzielę kolejny triumf w tym sezonie święcił wspomniany Stefan Kraft. Zawodnik wywalczył 40. zwycięstwo i tym samym wyprzedził pod względem liczby wygranych w PŚ Kamila Stocha i Adama Małysza, którzy 39 razy stawali na najwyższym stopniu podium. Trzykrotny mistrz olimpijski był najlepszym w Polaków podczas ostatniego dnia zmagań w Oberstdorfie. 36-latek zajął 11. pozycję w konkursie. 21. lokata przypadła Piotrowi Żyle, a 23 był Aleksander Zniszczoł, któremu nie udało się utrzymać 21. miejsca po pierwszej serii. O dużym pechu może mówić z kolei Dawid Kubacki, który zaliczył upadek w kwalifikacjach i nie awansował do konkursu.
Aleksander Zniszczoł szczerze o swojej formie. Nie zamierzał gryźć się w język
29-latek w ostatnich konkursach lekko spuścił z tonu. Po miejscach w czołowej dziesiątce Pucharu Świata w Willingen i Lake Placid, przyszedł gorszy okres. Nasz zawodnik po trzech dniach rywalizacji w Niemczech zdradził w rozmowie z reporterem Eurosportu Kacprem Merkiem, że czuje już zmęczenie organizmu. W ostatnich tygodniach nasi kadrowicze podróżowali do Stanów Zjednoczonych i Azji, dlatego też długie podróże niewątpliwie dały Zniszczołowi teraz się we znaki.
No jednak są to trzy tygodnie. Nie wracaliśmy do domów, do rodzin i myślę, że to w głowie po prostu siadło. Technicznie te skoki są niezłe. Zaczęliśmy z Piotrkiem (Żyłą - dop. red.) duety fajnie, te skoki były na wysokim poziomie, ale czym dalej w las, tym się coś działo
Mimo gorszej dyspozycji w niedzielnych zawodach, Polak dopisał na swoje konto kolejne punkty. Zdradził na antenie również, że wraca z zespołem po konkursie do bliskich. "Trochę podróży nas czeka, ale cieszymy się, że jedziemy do domu" - przyznał sportowiec.
W następny weekend skoczkowie powalczą o pucharowe punkty w Finlandii. W Lahti zaplanowano dwa konkursy i jeden dodatkowy za odwołane styczniowe zawody w Szczyrku.



