Wojciech Skupień - młodość i początki kariery Wojciech Skupień urodził się w 1976 roku w Zakopanem. Przygodę ze skokami zaczął już w wieku 8 lat. Jako młody skoczek został Mistrzem Polski Juniorów i odnosił sukcesy na Mistrzostwach Świata Juniorów. Wojciech Skupień - rozwój sportowej kariery Wojciech Skupień w 1992 roku zadebiutował w polskiej reprezentacji skoczków narciarskich. Wziął udział w Pucharze Świata, a w 1993 roku po raz pierwszy pojawił się na Mistrzostwach Świata w Falun. Pierwsze punkty w zawodach Pucharu Świata zdobył w kolejnym sezonie. Zajął 20. miejsce w Courchevel. Jeden z najlepszych wyników Wojciech Skupień osiągnął w 1998 roku, na Igrzyskach Olimpijskich w Nagano. Zajął tam 11. miejsce na dużej skoczni. W 2001 roku na Mistrzostwach Świata w Lahti udało mu się uzyskać 15. miejsce na średniej skoczni w konkursie indywidualnym, zaś 5. miejsce w konkursie drużynowym. Swój życiowy rekord skoczek ustanowił w 2004 roku w Planicy, osiągając długość skoku na 190,5 m. Ostatnie mistrzostwa sportowca odbyły się w 2009 roku. Skupień uplasował się na 10. miejscu Mistrzostw Polski na Wielkiej Krokwi. "A jednak mamy Polaka w drugiej serii". Papierz symbolem koszmarnego okresu Wojciech Skupień - największe sukcesy i osiągnięcia Do najważniejszych i największych osiągnięć skoczka Wojciecha Skupienia należą: ● 1992: 5. miejsce na Mistrzostwach Świata Juniorów ● 1993: 4. miejsce na Mistrzostwach Świata Juniorów, ● 1998: 8. miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Nagano, ● 2001: 5. miejsce na Mistrzostwach Świata (drużynowo), ● 2004: 8. miejsce na Mistrzostwach Świata w lotach narciarskich, ● 2005/2006: 2. miejsce w FIS Cup. Wojciech Skupień - życie prywatne Wojciech Skupień mieszka w Poroninie i prowadzi własny pensjonat. Jest żonaty i ma dwójkę dzieci. Wojciech Skupień - ciekawostki ● Po przejściu na sportową emeryturę Wojciech Skupień pracował w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. ● Były skoczek prowadzi pensjonat w Poroninie. Wojciech Skupień - cytaty ● "Warunki były spartańskie. Pieniądze na kombinezony były, bo Polski Związek Narciarski jako tako funkcjonował, ale brakowało trenerów z doświadczeniem, którzy by wiedzieli, co robić i jak robić. Tyle że na treningi jeździło się autobusami i pociągami. Gdy trenerem kadry został Pavel Mikeska, to dojeżdżało się do Bielska, skąd on miał blisko do swojego domu we Frensztacie. Przywozili cię o ósmej wieczorem, a pociąg z powrotem do Zakopanego był o pierwszej w nocy. No i rób coś ze sobą człowieku". ● "Niedawno zrobiłem kurs instruktorski i poszedłem do klubu zapytać się, czy nie potrzebują trenera. Ale od razu powiedziałem, że priorytetem dla mnie jest praca w ABW, a jako trener mogę pracować dodatkowo. W TS Wisła przystali na moją propozycję. A z godzeniem obowiązków nie ma żadnych problemów. Tam pracuję od ósmej do szesnastej, później zbieram chłopaków i przez godzinę trenujemy. Staramy się codziennie, ale różnie z tym jest. Jak pada, to nie ma gdzie trenować. Na początku miałem sześciu chłopaków, ale po dwóch miesiącach połowa odpadła. Teraz jest trzech, ale wkrótce zorganizuję nabór i liczę, że za kilka miesięcy, jak pan do mnie zadzwoni, będzie ich z dwunastu". ● "Pamiętam mój nabór. Autobusem do szkoły jeździło 30 osób. Dzieci nie miały wtedy co robić popołudniami. Teraz to komputer, tablet, gry. Już nawet telewizja ich nie interesuje. Kiedy byłem młody, to zimą były tylko narty. Przychodziło się ze szkoły, rzucało tornister i szło na narty, a wracało dopiero wieczorem. W telewizji dwa programy i dobranocka o 19.30".