- Wczorajsze skoki były spóźnione, co spowodowało również problemy w powietrzu. Głównym elementem skoku jest odbicie i to na progu najwięcej się zyskuje. Dobre odbicie wpływa również na wszystkie pozostałe - powiedział Kubacki. W czwartkowych treningach uzyskał on 124, 123,5 i 123 m. Na bardzo podobnym poziomie skakał Żyła (rezerwowy w pierwszych zawodach na igrzyskach), który znalazł się w składzie "Biało-czerwonych", poza mistrzem olimpijskim z normalnego obiektu Kamilem Stochem, Maciejem Kotem i Janem Ziobro. Tym razem zabrakło miejsca dla Kubackiego. - Wiedziałem, że tak może się zdarzyć, jednak wydawało mi się, że nie skakałem najgorzej z grupy. Ale decyzja została podjęta, muszą ją przyjąć i przygotować się na kolejne starty. Sercem jestem z chłopakami, którzy będę uczestniczyć w piątkowych kwalifikacjach i sobotnim konkursie (początek o godz. 18.30 czasu polskiego - PAP) - dodał Kubacki. Poza nim, skocznię na Krasnej Polanie, z kadry olimpijskiej zna tylko Ziobro. Przed dwoma laty byli tutaj podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego na igelicie. - Skakaliśmy w całkiem innych warunkach, z wiatrem pod narty. Dużo łatwiej było odlecieć - przyznał. Jedną z pasji Kubackiego, który w olimpijskim debiucie zajął 31. miejsce (najsłabszy z Polaków), jest sklejanie modeli samolotów. W ogóle w ekipie biało-czerwonych zapanowała moda na lotnictwo. W kasku z lotniczą szachownicą skacze Stoch. - Najtrudniejsza do tej pory okazała się makieta szybowca, którą buduję już dwa lata. Kłopot polega na tym, że nie mam planów i część rzeczy muszę sobie sam zaprojektować, albo podpatrzeć z innych konstrukcji. Taki model ma trzy metry rozpiętości, a z wagą będę się starał zmieścić poniżej 3 kg - stwierdził Kubacki. Pracując przy śmigłowcach najwięcej kłopotów sprawia mu ustawienie modelu. - Ze złożeniem idzie łatwiej, bo do wszystkich są instrukcje. Więcej zabawy mam z ustawieniem, gdyż taki model ma w granicach 1,4 m rozpiętości wirnika i ok. 4 kg wagi. Warto go dobrze poskręcać i poustawiać, biorąc pod uwagę, że końcówka łopaty wirnika osiąga prędkość w granicach 600 km/godz., a sam model można w powietrzu rozpędzić do ok. 160 km/godz. - dodał Kubacki. Z Soczi - Radosław Gielo