W poniedziałek 31 stycznia polscy skoczkowie i skoczkinie wsiądą do samolotu do Pekinu. Wyruszą w podróż z mniej lub bardziej uzasadnioną nadzieją ratowania tego sezonu. Dotąd wszystko układa się jak najgorzej, całej ekipie. Tylko Kamil Stoch rozpoczął zimę przyzwoicie, w Klingenthal wspiął się nawet na podium. Z drugiego konkursu tamtego weekendu wyeliminowała go choroba zatok. Zapaść przyszła na 70. Turnieju Czterech Skoczni, gdzie Polak bronił tytułu. Wycofał się po przegranych kwalifikacjach w Innsbrucku, a gdy próbował wrócić na Zakopane, skręcił staw skokowy. W Willingen wznawia rywalizację w Pucharze Świata. Skoki. Willingen. Ostatni test przed igrzyskami w Pekinie Mimo przeszło trzech tygodni przerwy Stoch wciąż jest najwyżej z Polaków w klasyfikacji generalnej PŚ (19. pozycja), co dla trzykrotnego mistrza igrzysk nie jest żadnym pocieszeniem. 216 pkt to bardzo mało jak na zawodnika tej klasy. Drugi z Polaków Piotr Żyła (23. w klasyfikacji PŚ) od 20 stycznia przebywał w izolacji po pozytywnym teście na Covid-19. Prezes PZN Apoloniusz Tajner mówił nawet, że być może Żyła wystartuje w Pekinie wyłącznie w konkursach na dużej skoczni, a na igrzyska poleci samolotem z prezydentem Andrzejem Dudą. W poniedziałek Żyła miał jeszcze pozytywny test, we wtorek i w środę już negatywne, co otworzyło mu drogę do startu w Willingen. Trzeci w polskich mistrzów świata Dawid Kubacki też był na kwarantannie przez co opuścił zawody w Zakopanem. W niedzielę i poniedziałek razem ze Stochem, Stefanem Hulą i Pawłem Wąskiem trenował na Wielkiej Krokwi. Adam Małysz twierdzi, że Dawid przezwyciężył błędy techniczne, które były powodem fatalnych startów na początku zimy. - Weryfikacja musi nastąpić w zawodach, w konfrontacji ze światową czołówką - dodaje. Czwartym na igrzyska jest 22-letni Wąsek, który w tym sezonie zdobywał punkty w zaledwie trzech konkursach Pucharu Świata. Uciułał 22, mimo wszystko jego pozycja w kadrze na Pekin 2022 była pewna. To pokazuje jak głęboki kryzys dotknął kolegów z kadry. Widzieliśmy to tydzień temu w Titisee-Neustadt, gdzie w dwóch konkursach polskie rezerwy (Maciej Kot, Wolny, Murańska, Zniszczoł, Stękała, Pilch) uciułały cztery pkt. Oburzyło to ich trenera Macieja Maciusiaka. Michal Doleżal uznał, że do Willingen nikogo z tamtej grupy nie zabierze. Było miejsce, ale nie było sensu. - Z taką formą powinni trenować, a nie startować - mówi Małysz. Skoki. Willingen. Jak forma Stocha, Kubackiego, Żyły, Huli i Wąska? Znacznie bardziej ciekawe jest pytanie o dyspozycję Stocha, Kubackiego, Żyły, a także Huli. Wszyscy czterej byli cztery lata temu w Pjongczangu. Najstarszy w ekipie Hula był wtedy rewelacją sezonu. Tej zimy zdobył zaledwie 4 pkt w Pucharze Świata, co wystarczyło, by zakwalifikować się do kadry na Pekin. Między nim i Wąskiem rozegra się walka o prawo startu w drużynie. Przed Pekinem czeka Polaków test w Willingen. Tak było także cztery lata temu przed Pjongczangiem. Wtedy Stoch wygrał cykl Willingen Five, a Kubacki i Żyła stawali na podium w sobotnim i niedzielnym konkursie. To zapowiadało wysokie loty na igrzyskach w Korei i tak było. Jakaś dziwna zapaść przytrafiła się wtedy Żyle, która skazało go na rolę rezerwowego. Stoch wziął złoto na dużej skoczni, drużyna wywalczyła brąz. Teraz w Willingen nikt nie śmie marzyć o takich wynikach jak cztery lata temu. Stoch, Kubacki, Żyła, Hula i Wąsek chcieliby zrobić krok do przodu. Ich obecna forma to kompletna niewiadoma. Małysz liczy, że dobre skoki w Willingen byłyby bodźcem dla ekipy przeżywającej dotąd notoryczne kłopoty. - Oczekujemy, że zaczną skakać na miarę swoich możliwości. Nikt więcej nie żąda - powtarza prezes Tajner. Jeszcze rok temu Polacy zajęli drugie miejsce w klasyfikacji drużynowego Pucharu Narodów. Stoch wygrał TCS, Żyła tytuł mistrza świata w Oberstdorfie, Kubacki stanął na podium w drużynie. Tej zimy posypało się wszystko. Czy jest szansa, żeby się odbudować? Igrzyska w Pekinie to oczywiście najważniejszy start w sezonie. Willingen to ostatni test. Dziś konkurs mikstów i prolog zastępujący kwalifikacje, bo do zawodów zgłosiło się tylko 47 skoczków. Wśród nich cała światowa czołówka - z faworytami igrzysk: Karlem Geigerem, Ryoyu Kobayashim, Mariusem Lindvikiem, Markusem Eisenbichlerem, Halvorem Egnerem Granerudem, Anze Laniskiem, Stefanem Kraftem i innymi. Polacy dostają szansę konfrontacji z najlepszymi. Oby tylko wiatr nie przeszkadzał, a prognozy nie są dobre. Ani na dziś, ani na kolejne dni. Dariusz Wołowski Program zawodów w Willingen Piątek, 28 stycznia Godzina 12,00: prolog kobiet (Kinga Rajda i Nicole Konderla). Godzina 16,00 konkurs drużyn mieszanych (transmisje w TVN, Eurosport 1, Player) Godzina 18,30 prolog mężczyzn (transmisja w Eurosport 1 i Player) Sobota, 29 stycznia Godzina 13,00: konkurs kobiet (Player) Godzina 16,00: konkurs mężczyzn (TVN, Eurosport 1, Player) Niedziela, 30 stycznia Godzina 10,00: konkurs kobiet (Eurosport 2, Player) Godzina 15,15: konkurs mężczyzn (TVN, Eurosport 1, Player) ZOBACZ TEŻ:Terminarz weekendu w Willingen. Gdzie oglądać skoki?Piotr Żyła wystartuje w Willingen. PZN potwierdza Pogoda torpeduje plany organizatorów weekendu PŚ w skokach w Willingen