Trwa oczekiwanie na prezentację polskich kadr w skokach narciarskich na nowy sezon. W Austrii, nad przydziałem zawodników do reprezentacji A i B zastanawia się nowy trener Polaków Thomas Thurnbichler wraz ze swoimi asystentami. Decyzję powinniśmy poznać niebawem, prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu. W gronie oczekujących na postanowienia austriackiego trenera, które musi zatwierdzić Polski Związek Narciarski jest m.in Klemens Murańka. Ostatni sezon był dla skoczka z Zakopanego jednym z najgorszych, o ile nie najgorszym w karierze. Niespełna 27- zawodnik nie zdobył w Pucharze Świata ani jednego punktu. - Na szczęście Klemens jest optymistycznie nastawiony do dalszej pracy. Skoki cały czas sprawiają mu dużo radości. Lubi to robić i bierze się od nowa do pracy, nie załamuje się, choć zaraz po sezonie widać było u niego brak takiej werwy i ochoty do skakania - mówi nam Krzysztof Murańka, ojciec Klemensa Murańki. Klemens Murańka optymistycznie nastawiony do nowego sezonu. "Nie załamuje się" - Jak się nie zdobywa punktów w Pucharze Świata i nie ma się sponsora, to trudno jest się utrzymać. Polski Związek Narciarski finansuje treningi, przygotowania do sezonu i wyjazdy na turnieje, ale nie ma na przykład stypendiów. Trzeba mieć wyniki, żeby móc zarabiać na skokach. Dobrze jest też być w kadrze A. Jeśli w niej jesteś, masz wszystko czego chcesz. Kadra B traktowana jest raczej trochę przez palce, to zawsze było coś gorszego - dodaje Krzysztof Murańka. W nowym sezonie Klemens Murańka może mieć większe wsparcie finansowe. Wiele wskazuje na to, że niebawem podpisze kontrakt ze sponsorem. - Jest na to spora szansa. Klemens, podobnie jak inni zawodnicy oczekuje na decyzje co do podziału kadr. Rozpoczął już przygotowania do nowego sezonu. Jeśli nie zostanie przydzielony do kadry A, to z tego co wiem, chyba nie będzie narzekał. Syn chwali sobie współpracę z trenerem Maciejem Maciusiakiem, dostosuje się do decyzji nowego szkoleniowca i związku - dodaje Krzysztof Murańka. Czy najbliższy sezon okaże się przełomowym w karierze póki co niespełnionej nadziej polskich skoków? Klemens Murańka w sierpniu skończy 27 lat. Ojciec zawodnika twierdzi, że najlepsze dopiero przed nim. - Niedawno rozmawiałem z Dawidem Kubackim i mówił mi, że nie ma się co martwić i przejmować. On też dopiero w wieku 27 lat zaczął zdobywać punkty w Pucharze Świata, a potem medale na mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich. Wcześniej zazwyczaj nie przywoził nawet jednego punktu z zawodów w Pucharze Kontynentalnym. W skokach tak jest, że jak coś zaskoczy, to potem już pójdzie i można zostać nawet mistrzem świata - zakończył tata Klemensa Murańki. Rozmawiał Zbigniew Czyż