Stefan Horngacher podniósł oczy do nieba, jak człowiek, który błaga o pomoc sił wyższych, bo sam spróbował wszystkiego. Austriacki trener polskich skoczków w 2016 roku postawił Żyle ultimatum "dość wygibasów na skoczni". Przez lata Żyła był największym ekscentrykiem Pucharu Świata. "Garbik" i "fajeczka" do których polscy kibice skoków przywykli, niezmiennie wprowadzały w osłupienie zagraniczne media. Adam Małysz się wściekał, że dziwaczna pozycja dojazdowa szkodzi Żyle. Jest barierą, przez którą nie może rozwinąć swojego ogromnego talentu. Bezradny był poprzednik Horngachera Łukasz Kruczek. Na mistrzostwach świata w Falun w 2015 roku, które były dla Żyły słabiutkie, trener kadry rozkładał ręce. - A co ja mogę począć? Zmuszanie dojrzałego skoczka takiego jak Piotrek do zmiany pozycji dojazdowej może przynieść tylko odwrotny skutek - mówił. A Żyła powtarzał, że skoro z "garbikiem" i "fajeczką" wygrał zawody Pucharu Świata w Oslo 17 marca 2013 roku, to znaczy, że wygibasy na rozbiegu mu nie szkodzą. Taki jest jego styl i kropka. Prawda była jednak taka, że miał ogromne kłopoty ze stabilizacją formy. Udawały mu się tylko pojedyncze skoki. A jednym, najdalszym nawet lotem zawodów się nie wygrywa. Horngacher postawił Żyle ultimatum. Choć w 2016 roku, gdy zaczynał pracę z Polakami Żyła zbliżał się już do trzydziestki. Akurat Austriak miał u Piotrka niesamowity autorytet. Pracowali razem w juniorach i od tamtej pory Żyła tęsknił za Horngacherem. Doczekał się jego powrotu do Polski, dostał surowy zakaz wykonywania na rozbiegu wygibasów. Zaczął skakać normalnie, jak wszyscy, ale gdy coś nie szło po jego myśli, wracał do złych nawyków. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! - Podziwiałem Stefana z jaką cierpliwością rozmawiał z Piotrkiem - opowiadał Małysz. - Sto razy potrafił go przekonywać do swoich racji. - I 101. będę próbował - dodawał Austriak. Sukcesy przyszły niemal natychmiast. W 2017 roku, gdy Kamil Stoch wygrał swój pierwszy Turniej Czterech Skoczni, Żyła był drugi. Dostał ostateczny dowód, że "garbik" i "fajeczkę" trzeba odesłać na śmietnik historii. Żyła był ekscentrykiem od zawsze. Kiedyś, jako nastolatek ruszył na skocznię z nartami w wyjątkowo wietrzny dzień. Na ganku domu spotkał mamę wracającą z pracy. - Gdzie idziesz Piotruś, na skocznię? Przecież tak mocno wieje - mówiła zaniepokojona. - Dlatego właśnie idę, że wieje - odpowiedział. I poszedł. W lokalnej drużynie piłki nożnej Żyła był skrzydłowym. Koledzy z drużyny mówili, że gdyby chciał współpracować z innymi, byłby gwiazdą rozgrywek. Ale on grał swoje własne mecze. Dzięki niezwykłej wydolności mijał rywali jak tyczki na stoku slalomowym, ale pod bramką nie bardzo wiedział co zrobić z piłką. Ale cechą najbardziej wyróżniającą Żyłę były show, który dawał przed kamerami. Wygadywał czasem takie androny, że stał się natchnieniem dla artystów kabaretowych. Żarty bywały przaśne. Jego popularność eksplodowała, w mediach społecznościowych śledziły go setki tysięcy ludzi. Znacznie więcej niż Stocha - jednego z najwybitniejszych skoczków w historii. Piotrek był w ekipie skoczków dyżurnym zgrywusem. Kilka lat wcześniej mężowie, którzy oglądali transmisje ze skoków wołali do żon: "chodź, bo Małysz będzie skakał", teraz zmienili zawołanie na "chodź, bo Żyła będzie gadał". W pewnym momencie prezes PZN Apoloniusz Tajner spytał Piotra: - Chcesz być skoczkiem, czy showmanem? Żyła skakał słabo i swoimi żartami pokrywał smutek porażek. Dopiero Horngacher uwolnił jego talent. Tuż przed trzydziestką. Od tamtej pory Żyła jest skoczkiem światowej czołówki. O żarty po skokach Horngacher żalu do Piotrka nie miał. - Jeśli w ten sposób odreagowuje stres, to niech tak będzie. Chodzi o to, by Żyła błyszczał na skoczni. Potem niech robi co chce - mówił Austriak. MiWi Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl! ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! ZAGŁOSUJ i wygraj 20 000 złotych - kliknij. Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!