- Skoki to nasza największa pasja, lecz ze względu na ograniczenia finansowe ciężko jest realizować nam ją w pełni - opisują skoczkowie z Zagórskiego Klubu Narciarskiego Sokół. Skoki narciarskie to bowiem nie tylko kadra Horngachera, sukcesy Kamila Stocha i skocznie w Wiśle, czy Zakopanem, ale przede wszystkim wszystko to, czego nie widać gołym okiem, czyli wielka pasja młodych zapaleńców i problemy, z jakimi borykają się na co dzień. Skocznie narciarskie w Zagórzu powstały w latach pięćdziesiątych, a na początku tego stulecia przeprowadzono ich modernizację. W obliczu popularności dyscypliny na fali sukcesów Adama Małysza, nietrudno było o młodych zapaleńców również na Podkarpaciu. Obecnie ZKN Sokół to jedyny czynnie działający klub skoków narciarskich w tej części Polski. Pieniądze są ostatnią kwestią, o które powinni martwić się sportowcy, dlatego zapaleńcy postanowili ratować skoki na Podkarpaciu na własną kieszeń i zwrócili się o pomoc do internautów. Zawodnicy urządzili zbiórkę na zakup busa, dzięki któremu będą mogli dojeżdżać na treningi i zawody na większe obiekty zlokalizowane w innych częściach kraju, a także na sprzęt, którego ilość jest aktualnie niewystarczająca. Podróżowanie skoczków narciarskich z nartami, których długość znacznie przekracza dwa metry nie należy do łatwych, zaś dla osiągania lepszych wyników konieczne są skoki na różnych i przede wszystkim większych obiektach, bo te w Zagórzu wystarczają tylko do pewnego momentu. - Narty, kombinezony i buty sponsorujemy sobie sami. Mamy skocznię K-10. K-20 i K-40. Ich stan jest dobry, bo są co pewien czas remontowane, więc nie ma co narzekać. Oczywiście w planach jest rozbudowa obiektu K-80, który jest obiecywany od x lat, ale nie może się to ziścić - mówi Przemysław Górecki, jeden z reprezentantów Sokoła. Niewykluczone, że to właśnie na Podkarpaciu zrodzi się nowy talent, który w przyszłości powalczy o pucharowe punkty i zasili szeregi reprezentacji Polski. Warto przypomnieć, że to właśnie reprezentant Zagórza - Adam Ruda, w 2014 roku sięgnął po srebrny medal mistrzostw Polski na skoczni w Wiśle-Malince. Na naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku zdecydowała się z kolei Katarzyna Harsche. Zawodniczka zasila szeregi kobiecej kadry narodowej w kombinacji norweskiej, lecz z powodu kontuzji doznanej na mistrzostwach świata juniorów w narciarstwie klasycznym na początku roku, aktualnie wyłączona jest z treningów. W szczyrkowskiej szkole uczy się i trenuje również Adrian Nalepka. - Mamy wspaniałego trenera Andrzeja Piszko, który pomimo swojego sędziwego wieku stale jeździ z nami na zawody oraz przyjeżdża na treningi. Naszym drugim trenerem jest Paweł Szafran, były skoczek i absolwent SMS Szczyrk, jednak ze względu na swoją pracę trenuje z nami okazjonalnie. Jest to dla nas zrozumiałe, gdyż zdajemy sobie sprawę, że zatrudnienie nowego trenera wiąże się z kosztami, a pieniędzy na ten cel nie ma. W zeszłym sezonie, dzięki projektowi, który sporządził dla nas pan Józef Habrat udało się nam otrzymać dofinansowanie do wyjazdów na cykl LOTOS Cup z ministerstwa sportu - tłumaczy Górecki. Obecnie w szeregach ZKN Sokół jest piętnastu zawodników z licencją oraz dziesięciu tych czynnych, którzy dumnie reprezentują swój klub w zawodach krajowych. Żadnemu z nich nie brakuje zapału do realizowania swojej pasji, pomimo że ich miłość do skoków stale wystawiana jest na próbę. Akcję ratowania skoków narciarskich na Podkarpaciu można wesprzeć tutaj. Aleksandra Bazułka