Michał Białoński, Dariusz Wołowski: - Myśli pan wyłącznie o zawodach w Wiśle, czy gdzieś z tyłu głowy jest świadomość, że to sezon olimpijski i kulminacja nastąpi w lutym w Pekinie. Kamil Stoch: - Skoczek żyje tylko tym co jest tu i teraz. Nie ma sensu wybiegać myślą w przyszłość, bo można stracić koncentrację i kontrolę nad tym co się teraz dzieje. Tylko na to mamy wpływ, trzeba zachować skupienie w każdej kolejnej próbie. Inaczej coś nam może umknąć, jakaś szansa przepadnie. Jak oceni pan swoje piątkowe skoki: dwa treningowe i ten najważniejszy, kwalifikacyjny? - Wszystkie były naprawdę dobre. Jestem zadowolony. To był dla mnie fajny dzień, który potwierdził, że jestem na właściwej drodze. To daje mi spokój, komfort i radość ze skakania. Trzy rzeczy absolutnie kluczowe w tej robocie. Skoki narciarskie. Wisła. Stoch: - Liczymy na uśmiech losu Odkąd wprowadzono w Wiśle konkursy drużynowe, Polska zawsze stawała w nich na podium. Ten sezon zaczął się dla was z problemami, nie tak jak chcieliście. Czy to zmienia wasze plany na sobotę? - Nie. Jutro walczymy z całych sił. Na skocznię przyjdą nasi kibice i będzie się działo, taką mam nadzieję. Naprawdę nasze skoki są lepsze niż wyniki, bo w tej dyscyplinie oprócz przygotowania i formy potrzeba trochę szczęścia. Kiedy się ono do nas uśmiechnie, będziemy umieli z tego skorzystać. W to wierzę. Jutro w konkursie drużynowym damy z siebie wszystko. I możliwe jest wszystko. Tak to czuję. Zeskok na skoczni Adama Małysza jest twardy jak z betonu. Kiedy przewrócił się pan zjeżdżając z niego po skoku kwalifikacyjnym, wyglądało to nawet dość groźnie, mimo nieznacznej prędkości. - Zeskok jest twardy jak co roku, przywykliśmy do tego. Ale upadek do przyjemnych nie należał, będzie ślad po nim. Malinka na tyłku - tak bym to ujął. Najważniejsze jest jednak dla mnie co innego. Sam sobie udowodniłem, że moja praca w tym sezonie idzie w dobrym kierunku. Rozmawiali i notowali w Wiśle Michał Białoński i Dariusz Wołowski CZYTAJ TEŻ: Adam Małysz szczerze o urodzinach i zarzutach Niemców "Polacy odpalili tajną broń"Kamil Stoch po upadku: Będzie malinka, ale na tyłku Dawid Kubacki skomentował swoje skoki w Wiśle MalinceMichal Doleżal tak widzi skład na drużynówkę. Komentuje też kwalifikacje