W przeszłości w stolicy istniał obiekt, na którym skakać można było stosunkowo daleko. Powstała w 1959 roku, a jej punkt K ulokowany był na 38. metrze. Korzystano z niej do końca lat 80., po czym stopniowo popadała w ruinę i ostatecznie została rozebrana. Skoki mogą jednak do Warszawy powrócić. Jak czytamy w serwisie "TVP Sport", z inicjatywą budowy niewielkiego obiektu wyszedł radny, Filip Pelc. Chciałby on, by skocznia powstała w ramach budżetu obywatelskiego. Obiekt miałby mieć wielkość od 5 do 10 metrów i być pokryty igielitem.Aktualnie trwa weryfikacja projektu, który, w przypadku akceptacji przez urzędników zostanie poddany pod głosowanie. Jeżeli mieszkańcy w ramach budżetu obywatelskiego wybiorą właśnie budowę skoczni, ta powstanie przy ulicy Jabłoni.TC