Według przepisów FIS skoczek może na życzenie obniżyć rozbieg i walczyć w ten sposób o dodatkowe punkty za skok. Aby zostały one doliczone, musi jednak spełnić wymóg - uzyskać 95% rozmiaru skoczni, który w Bischofschofen wynosi 140 metrów. Norwegowi się to nie udało. Skoczył 133 metry i nie otrzymał bonifikaty. W efekcie tego, oraz po znakomitym skoku Kamila Stocha jego strata w klasyfikacji generalnej TCS jeszcze wzrosła - do 36,7 punktu. Ostatecznie w Turnieju zajął czwarte miejsce, przegrywając ze Stochem aż o 53,2 pkt.TC Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!