Fortuna przed konkursem uważał, że polscy skoczkowie będą mieli dużo do powiedzenia w rywalizacji o czołowe lokaty w stolicy Tyrolu i tak się stało - zwyciężył Kamil Stoch, który o 12 punktów wyprzedził Słoweńca Anże Laniszka, a trzecie miejsce ze stratą 13,3 pkt zajął Dawid Kubacki. Czwarty był Piotr Żyła, a dopiero 15. dotychczasowy lider TCS Norweg Halvor Egner Granerud. "Walce Polaków o czołowe lokaty nie byli w stanie przeszkodzić inni groźni rywale jak Markus Eisenbichler, Stefan Kraft czy też Karl Geiger. Nadal muszą jednak uważać na Norwega Halvora Egnera Graneruda, którego szanuję za słowa, że jak zabraknie zawodników z Polski na starcie, to nie będzie to żaden Turniej Czterech Skoczni" - powiedział Fortuna.Jego zdaniem właśnie trzykrotny mistrz olimpijski i najbardziej utytułowany polski skoczek Kamil Stoch, a także Dawid Kubacki i Piotr Żyła będą rywalizować o podium w tej prestiżowej imprezie. Największe zagrożenie dla nich może przyjść właśnie ze strony Graneruda. Dlatego muszą być czujni, bo Norweg nie odpuści. "Kamil Stoch powinien wygrać ten turniej, bo jemu jak nikomu się to należy. To jest duża skocznia. Można na niej dużo stracić i dużo zyskać i tego ostatniego życzę moim rodakom. Jestem dobrej myśli i trzymam kciuki, aby Kamil triumfował po raz trzeci. Dawid wyluzował się jak urodziła się córka Zuzia i zaczyna wysoko latać" - dodał.Pierwszy polski złoty medalista olimpijski w skokach pogratulował w rozmowie całemu sztabowi szkoleniowemu z Michalem Doleżalem na czele, a także państwu Krystynie i Bronisławowi Stochom, bo to oni, jak powiedział, są sprawcami sukcesów Kamila.Rozmawiał Jerzy Jakobsche Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!