Polacy zostali wykluczeni z konkursu w Oberstdorfie z powodu rzekomego zakażenia koronawirusem Klemensa Murańki. W poniedziałek testy powtórzono i nasz skoczek, tak jak pozostali, miał już wynik negatywny.Niemiecki sanepid w poniedziałek wieczorem kolejny raz przetestował Polaków. Wyniki będą znane we wtorek rano. Jeśli będą one negatywne, nasi zawodnicy będą mogli przystąpić do zawodów otwierających 69. Turniej Czterech Skoczni. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! W takim wypadku nie odbędą się kwalifikacje, a te poniedziałkowe zostaną anulowane. W konkursie wystartuje 62 zawodników i nie będzie rywalizacji w systemie KO. Taką decyzję podjęto na wieczornym spotkaniu trenerów wszystkich ekip biorących udział w turnieju. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, to we wtorek o 14:30 Polacy oddadzą skoki treningowe. O 15 rozpocznie się seria próbna, a o 16:30 konkurs.Przy drugim wariancie, niekorzystnym dla polskich skoczków, może się okazać, że jeden lub więcej testów da wynik pozytywny. Wtedy zawody odbędą się z udziałem 50 zawodników w parach wyłonionych w dzisiejszych kwalifikacjach. Informację o tym, że Polacy mają być dopuszczeni do TCS, po ostatecznych testach, potwierdził wicepremier, a zarazem minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu - Piotr Gliński, powołując się na rozmowę z szefem PZN-u Apoloniuszem Tajnerem. Nieoficjalnie wiadomo, że w lobbing za dopuszczeniem naszych skoczków do startu zaangażował się sam premier Mateusz Morawiecki. MP, MBTego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!