Tym razem Żyła oklaskiwał kolegów, którzy stanęli na podium - pierwszego Kamila Stocha i trzeciego Dawida Kubackiego. "Wewiór" na Bergisel zajął czwartą lokatę, ale zapewniał, że kończy konkurs z satysfakcją. - Bardzo fajnie mi się dzisiaj skakało - oznajmił w rozmowie z reporterem TVP Sport. - Naprawdę fajne skoki. Zadowolony jestem z dzisiejszej pracy, którą wykonałem. Jeszcze niespełna tydzień temu wydawało się, że polscy skoczkowie nie będą się liczyć w rywalizacji o końcowy triumf w TCS. Po niepewnym wyniku testu Klemensa Murański zostali wykluczeni z kwalifikacji do konkursu w Oberstdorfie. Dzisiaj sytuacja wygląda jednak zgoła inaczej. Stoch i Kubacki otwierają klasyfikację generalną turnieju! Decydujące zawody odbędą się w środę w Bischofshofen.- Ja nie wiem, czy my w ogóle dojedziemy do tego Bischofshofen - rozkręcał się przed kamerą Żyła. - Powodów do świętowania jest mnóstwo od początku turnieju, a jeszcze w międzyczasie Dawidowi się córka urodziła. Nie wiem, czy dotrwamy do ostatniego konkursu. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! A kto wygra w tym roku Turniej Czterech Skoczni - Stoch czy Kubacki? - Pytają mnie wszyscy właśnie o to. No to mówię, że będzie ex aequo. Tylko że dwóch "Złotych Orlów" nie skombinują, a dwa "Złote Bażanty" bez problemu - dodał ze śmiechem. Nawiązał w ten sposób do swojego zakładu z Andrzejem Stękałą o to, kto zajmie wyższa lokatę w obecnej edycji TCS. Jak wcześniej tłumaczył - oczywiście żartem - założyli się "przy piątym piwie". Zaraz potem dodał jednak, że alkoholu nie spożywa i koncentruje się wyłącznie na skakaniu. W "generalce" Żyła jest na razie ósmy i ma trzy punkty przewagi nad 10. Stękałą. UKiTego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!