W pierwszej serii Kubacki pofrunął 132 m, a w drugiej kolejce lądował 1,5 m dalej. Wystarczyło to na 15. pozycję w konkursie, co nie mogło zadowolić ambicji Polaka, lecz pozwoliło mu to wywalczyć trzecie miejsce w Turnieju Czterech Skoczni. Z triumfu cieszyć może się Stoch, a na drugiej lokacie uplasował się reprezentant Niemiec - Karl Geiger. - Najważniejsze jest pierwsze miejsce. Cieszę się, że Kamil je zdobył. Nie miał dziś oporu ze strony pozostałych zawodników. Zasłużył za tego trzeciego Złotego Orła, będzie miał go do kolekcji - przyznał Kubacki w rozmowie z TVP Sport. - Docinaliśmy sobie cały czas, ale to oczywiście było w żartach. Jesteśmy kolegami. Nie ma co wariować. Walczymy na skoczni, ale możemy sobie z tego żartować, cieszyć się z tego. Teraz możemy radować się z triumfu Kamila - dodał. Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl Kubacki docenił wspaniały skok Stocha, który w drugiej serii poszybował 140 m, dzięki czemu przypieczętował swoją wygraną. - Był to piękny stylowo skok. "Z progu" też bardzo dobrze to wyglądało. Było widać, że Kamil ma dziś flow i wszystko szło mu bez wysiłku. Trochę wyglądało to jak od niechcenia, ale takie skoki są najlepsze. Bardzo dobrze się to oglądało - stwierdził Kubacki. 69. Turniej Czterech Skoczni zapisze się złotymi zgłoskami w historii polskich skoków. W czym tkwi tajemnica polskiej kadry? - Tajemnic się nie zdradza, ale to pochodna naszej pracy i pracy wszystkich ludzi, którzy pomagają nam dojść na szczyt. Sami byśmy się tak nie wytrwenowali. Jest sały sztab ludzi, którzy nam doradzają. Im należą się gratulacje. To klucz do sukces - odpowiedział nasz reprezentant. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! TB