Polscy skoczkowie przeżyli prawdziwy rollercoaster. Jednego dnia zostali wykluczeni z konkursu 69. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie, a następnego dostali zgodę na start. Gigantyczne zamieszanie miało związek z różnymi wynikami testów u Klemensa Murańki. Na nową decyzję organizatorów zareagował Kamil Stoch w mediach społecznościowych.
"Przecież to czas cudów. Wszystko się może zdarzyć" - napisał Kamil Stoch na Instagramie. Do wpisu nasz znakomity zawodnik dołączył ilustrację. Mistrz z Zębu nawiązał oczywiście do świąt Bożego Narodzenia, które przeżywaliśmy niedawno.
Pod postem Kamila Stocha pojawiły się komentarze zadowolonych kibiców. "Dajcie im popalić" - napisała jednak z fanek.
Stoch, Piotr Żyła i ubiegłoroczny triumfator Dawid Kubacki są wymieniani w gronie głównych faworytów tych prestiżowych zawodów.
We wtorek rano Polski Związek Narciarski przekazał bardzo dobrą wiadomość - cała reprezentacja ma wyniki negatywne. To oznacza, że Orły wezmą udział w konkursie w Oberstdorfie. Wyniki poniedziałkowych kwalifikacji zostały zatem anulowane. W pierwszej serii konkursowej wystąpi 62 zawodników i zostanie ona przeprowadzona bez tradycyjnego w TCS systemu KO.
O godz. 14.30 rozpocznie się trening tylko dla "Biało-Czerwonych". Pół godziny później będzie seria próbna z udziałem wszystkich zawodników. Start konkursu zaplanowano na godz. 16.30.
W kadrze "Biało-Czerwonych" na TCS są: obrońca tytułu Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł, Maciej Kot i Klemens Murańka.
Z Oberstdorfu skoczkowie przeniosą się do Garmisch-Partenkirchen. Następnie zawody będą kontynuowane w Austrii - w Innsbrucku oraz Bischofshofen.
RK
Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!