Skoki kwalifikacyjne poprzedziły dwie próby treningowe, w których z bardzo dobrej strony pokazał się lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Halvor Egner Granerud. Norweg odgrażał się, że mimo bardzo dużej straty do liderującego w Turnieju Czterech Skoczni Kamila Stocha zrobi wszystko, by go pokonać. Daleko szybowali też Austriacy: Daniel Huber i Stefan Kraft, co mogło dawać austriackim fanom nadzieję, że uda im się powalczyć o wysokie lokaty. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Pierwszym, godnym uwagi skokiem była próba Gregora Schlierenzauera. Austriak uzyskał 131 metrów, skacząc w niekorzystnych warunkach i cieszyć mógł się nie tylko z pewnego awansu, ale i wysokiej pozycji. Był ostatecznie 11. Jako pierwszy z Polaków na belce startowej zasiadł Maciej Kot. 116 metrów nie było odległością imponującą, ale wystarczyło, by wywalczyć awans do konkursu. Zajął 45. pozycję. Klemens Murańka po skoku na 118. metr także pewien był występu w środę, zajmując ostatecznie 42. lokatę. Lepiej od kolegów wypadł sygnalizujący zwyżkę formy Aleksander Zniszczoł. Trzeci z naszych reprezentantów skoczył 126 metrów, co dało 18. miejsce. Próbę tę szybko przyćmił jednak wyczyn Stefana Krafta. Austriak skoczył aż 136 metrów i wygodnie rozsiadł się w fotelu lidera. Dwa metry dalej lądował jego rodak, Michael Hayboeck. Ostatecznie zajęli oni odpowiednio czwartą i szóstą pozycję. Czwarty z Polaków - Andrzej Stękała skoczył 124 metry, co dało mu pewny awans, lecz z niewysokiej, 26. lokaty. Piotr Żyła (123 metry) był 28.Świetnie spisał się Dawid Kubacki, który po skoku na 137 metrów zajął szóste miejsce. Wygrał Kamil Stoch, szybując aż 138 metrów. Drugi był Robert Johansson, zaś trzeci - Halvor Egner Granerud.Przykrą niespodziankę sprawił Słoweńcom Anze Lanisek, który skoczył zaledwie 108 metrów i nie zakwalifikował się do konkursu.TC