We wtorkowych kwalifikacjach Stoch skoczył 138 metrów, za co otrzymał notę 142,9 pkt."Nie obyło bez jakiś, może niewielkich trudności, ten rozbieg jest trochę inny, więc trzeba było się przestawić, trochę poszukać, ale uważam, że zrobiłem dobrą robotę, znowu te skoki były super, więc jest się czym cieszyć. Dla mnie najważniejsze, że te skoki są super, już w powietrzu czuję satysfakcję, że to działa jak należy i mogę po prostu lecieć" - powiedział Polak przed kamerami Eurosportu.Co wyróżnia rozbieg na skoczni im. Paula Ausserleitnera?"Ten jest wybitnie długi i płaski, zupełnie inaczej rusza się z belki, a przed samym progiem, jakieś 15-20 metrów, jest coś takiego jak zmiana kąta nachylania i to sprawia największą trudność, że takie niby nic, a jednak lekko się 'dyga' w tej pozycji" - tłumaczył Stoch. I potem dodał z uśmiechem, że w czasie najazdu "można sobie pomyśleć o nowej pralce, o testach do 'Koła fortuny' i różne takie". Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Stoch martwi się natomiast słabą sprzedażą kalendarzy z jego autografem, z których dochód ma być przeznaczony na obóz dla zawodników klubu Eve-nement Zakopane. "Dla dzieciaków to niesamowite doświadczenie, była Planica, było Predazzo, więc mogą poczuć się jak kadra" - mówił trzykrotny mistrz olimpijski.Szóste miejsce w kwalifikacjach zajął Dawid Kubacki, który jest za Stochem w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni."Z Dawidem docinamy sobie, ale to jest na poziomie kulturalnym, a wieczorami siadamy razem do gry, żyjemy tym przez parę godzin i tam jesteśmy w jednym zespole, musimy się uzupełniać" - powiedział Stoch na antenie Eurosportu. W środę ostatnia część Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2020/21 - konkurs w Bischofshofen. Początek o 16.45. Transmisje w Eurosporcie i TVP.