Na półmetku rywalizacji Granerud miał prawo czuć się katastrofalnie. Doskonale spisujący się w tym sezonie Norweg w pierwszej serii oddał bardzo słaby skok i w jednej chwili pożegnał się z pozycją lidera TCS. W drugiej serii wprawdzie zdecydowanie się poprawił, ale zajął 15. miejsce i teraz to on musi gonić Stocha.Przed finałowym konkursem w Bischofshofen przewaga Polaka nad trzecim Norwegiem (wiceliderem jest Dawid Kubacki) wynosi aż 20,6 pkt.Granerud wciąż jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale takiej wpadki w prestiżowym turnieju nie był w stanie zaakceptować. - Cóż powiedzieć, trochę czuję, że warunki sprzyjały Polakom przez cały tydzień skoków. Strasznie irytujące było to, że po raz kolejny wygrał Stoch - powiedział rozgniewany Granerud dla norweskiej TV 2. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Dopytany, czy jego zdaniem szczęście bardziej sprzyjało Polakom niż jemu, Norweg odparł: - Zdecydowanie mieli więcej szczęścia niż ja, ale dziś (w niedzielę - przyp.) mieli też więcej szczęścia niż Geiger, więc tak - stwierdził rywal Orłów.