Przypomnijmy: Murańka miał pozytywny wynik przeprowadzonego w niedzielę testu. Z tego powodu z udziału w konkursie w Oberstdorfie wykluczona została cała polska reprezentacja, która nie wzięła udziału w treningach ani kwalifikacjach do zawodów. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Wydawać się zatem może, że szanse na udział we wtorkowych zmaganiach przepadły bezpowrotnie. Okazuje się jednak, że Polski Związek Narciarski zamierza walczyć. Jak przekazał "Przeglądowi Sportowemu" Apoloniusz Tajner, wszystko zależy od wyniku testu Murańki, któremu ten został poddany w poniedziałek razem z pozostałymi kadrowiczami. Jeżeli okaże się on negatywny, zamierza interweniować.- W takim przypadku zgłosimy wniosek o dopuszczenie reszty kadry do wtorkowego konkursu bez kwalifikacji - zdradził dodając, że w nadzwyczajnej sytuacji "trzeba szukać różnych rozwiązań". Gdyby jednak okazało się, że Murańka będzie mieć wynik pozytywny, żadne kroki aż do konkursu w Garmisch-Partenkirchen nie zostaną podjęte.Co istotne, gdyby przed zawodami w Ga-Pa zakażony okazał się kolejny z reprezentantów, cała kadra wróci do kraju.TCTego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!