Polscy skoczkowie w komplecie przebrnęli kwalifikacje do środowego konkursu w Bischofschofen. Ich zwycięzcą okazał się Kamil Stoch, który w pokonanym polu pozostawił między innymi Halvora Egnera Graneruda - zawodnika, którego wypowiedzi w ostatnich dniach wzbudziły tak wiele kontrowersji. - Myślę, że kwalifikacje wypadły bardzo pozytywnie. To odpowiedź Kamila na to, że skacze w tym momencie bardzo dobrze i nie ma co mu ujmować - stwierdził Małysz.Pytany o to, czy w kadrze panuje wewnętrzna rywalizacja, zdecydowanie zaprzeczył.- To są koledzy, można powiedzieć, że przyjaciele. Często z siebie żartują. Atmosfera jest bardzo fajna - dodał były wybitny skoczek. Dodał on także, że Polacy potrafią znaleźć sposób, by uciec myślami od presji związanej z konkursem. Małyszowi, podobnie jak skoczkom z naszego kraju dopisywał we wtorek humor. Podczas wywiadu dla "Eurosportu" trzymał on w dłoni kartonowy, symboliczny czek za zwycięstwo w kwalifikacjach, który dostał Stoch. - Szkoda, że kasa kartonowa, a nie prawdziwa - żartował.TC Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź!